Wpisy archiwalne w kategorii
zosia samosia
Dystans całkowity: | 6855.72 km (w terenie 836.10 km; 12.20%) |
Czas w ruchu: | 277:28 |
Średnia prędkość: | 17.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 178 |
Średnio na aktywność: | 38.52 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
do/z pracy
Piątek, 30 kwietnia 2010 | dodano:03.05.2010Kategoria zosia samosia, praca i takie tam kręcenie się
Rano do pracy...i znowu udało się wyjść o przyzwoitej porze, więc mogłam sobie pozwolić na lody w Kobiórze, poszwędanie się wokół jeziora Paprocańskiego i jeszcze po okolicy..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 43.76 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 18.75 |
Pr. maks.: | 34.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
okolica
Środa, 28 kwietnia 2010 | dodano:28.04.2010Kategoria miasto i okolice, praca i takie tam kręcenie się, zosia samosia
Rano do pracy, nie było specjalnie roboty więc za zgodą urwałam się dość wcześnie...:) Po raz pierwszy zaliczyłam mój ulubiony powrót do domu "na skróty" czyli przez Kobiór...;P
Dane wycieczki:
Km: | 40.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
droga powrotna
Niedziela, 25 kwietnia 2010 | dodano:25.04.2010Kategoria dluga trasa, zosia samosia
Nocuję w Dg, ale następnego dnia czas wracać do domu....Przed południem wyruszam z domu Grześka. Pierwsze kilometry są dla mnie bardzo ciężkie. Ledwo dojeżdżam do Sosnowca Zagórza. 4 km przejechane a ja już muszę odsapnąć..:( Oj , żle to wróży!! Wsiadam na rower i jadę, z każdym kilometrem jest coraz lepiej i szybciej. Pogoda słoneczna, ale wiatr momentami dość silny, ale nawet mi to zbytnio nie przeszkadza. Więcej za to piję...W portfielu po wczorajszej balandze zaledwie parę grosików...Nie przejmuję się , bo mam karty...:) I jakież było moje zdziwienie a potem złość gdy nie znalazłam żadnego sklepu w Mysłowicach gdzie mogłabym kupić wode...Owszem niby można płacić kartą, ale dopiero powyżej 20 zeta...Nie potrzebny był mi aż tak duży zapas wody, szczególnie, że musiałabym to wszystko dżwigać na własnych plecach...a i bez tego mój plecak wystarczająco mi ciążył...:( I tak o "suchym pysku" dojechałam do Lędzin i tu na szczęście natknęłam się na Tesco a jak wiadomo w Tesco można płacić kartą nawet 10 gr . Swoją drogą przepis o płaceniu kartą powyżej jakiejś kwoty jest bzdurny i niczym nieuzasadniony.W ten sposób naciąga się tylko klientów na niepotrzebne zakupy..:(
Nawodniona dostatecznie pojechałam dalej, dom już było prawie, prawie widać...Za Lędzinami jednak dopadł mnie kryzys...Droga z asfalu zrobiła się mocno remontowo kamienista
Zrobiłam więc sobie przerwę na podziwianie pozamiejskiego krajobrazu i pary bocianów
Trochę byłoby wstyd gdybym nie dotarła na rowerze do domu, tym bardziej, że zostało mi jakieś 5 kilometrów...:) Nie było więc wyjścia, wsiadłam na rower i jakoś dotarłam do domu...:):)
Nawodniona dostatecznie pojechałam dalej, dom już było prawie, prawie widać...Za Lędzinami jednak dopadł mnie kryzys...Droga z asfalu zrobiła się mocno remontowo kamienista
droga powrotna© ewcia0706
Zrobiłam więc sobie przerwę na podziwianie pozamiejskiego krajobrazu i pary bocianów
pra bociania© ewcia0706
Trochę byłoby wstyd gdybym nie dotarła na rowerze do domu, tym bardziej, że zostało mi jakieś 5 kilometrów...:) Nie było więc wyjścia, wsiadłam na rower i jakoś dotarłam do domu...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 41.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 18.91 |
Pr. maks.: | 44.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
po pracy
Piątek, 26 marca 2010 | dodano:26.03.2010Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Jutro wieczorem idę na bibe urodzinową. Koleżanka wymyśliła sobie jakiś dom kultury na Wilkowyjach czyli poza miastem..:) Żeby jutro nie bładzić , dzisiaj postanowiłam rozpoznać okolicę..;) Ale żeby nie było za łatwo, najpierw pojechałam w przeciwnym kierunku, potem przedzierałam się lasami- ścieżki rowerowe jeszcze mocno błotniste- żeby w końcu wyjechać w Wilkowyjach..:) Dom kultury odnalazłam czyli osiągnęłam cel więc spokojnie mogłam już wrócić do domu....:) Świetna, słoneczna pogoda tylko okropnie silny wiał wiatr....
Dane wycieczki:
Km: | 19.20 | Km teren: | 5.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 34.80 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
pod wiatr
Niedziela, 29 listopada 2009 | dodano:29.11.2009Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Przed południem wybrałam się na wycieczkę... przed siebie. Grzesiek lekko niedomagał po wczorajszym koncercie w Kultowej ..;)więc został w domu. A ja ruszyłam bez wyrażnego celu, przed siebie. Pogoda była słoneczna, ale wiatr paskudny..:( i jakbym nie jechała to ciągle wiał w twarz..:(
Dane wycieczki:
Km: | 19.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
Katowice-Podlesie
Niedziela, 22 listopada 2009 | dodano:22.11.2009Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Żal było zmarnować kolejny piękny dzień...więc między śniadaniem a obiadem śmignęłam sobie do Podlesia...
I tak niespodziewanie przekroczyłam 5.000 km w tym roku...:):)
I tak niespodziewanie przekroczyłam 5.000 km w tym roku...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 21.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 18.19 |
Pr. maks.: | 30.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
Do VATA
Niedziela, 15 listopada 2009 | dodano:16.11.2009Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Rano mi sie troszkę przyspało po wczorajszej imprezie. Koło południa wyruszyłam z domu żeby wypocić wczorajszy "nadmiar" ...wszystkiego..:)
Gosia, córka, pojechała pojeżdzić na Vacie więc postanowiłam sobie popatrzeć.Ona samochodem a ja rowerem..;)
Dom - Wilkowyje - Wyry - Wyry Zawodzie /VAT/ - Łaziska Górne - Wyry - Wilkowyje - dom
Gosia, córka, pojechała pojeżdzić na Vacie więc postanowiłam sobie popatrzeć.Ona samochodem a ja rowerem..;)
Dom - Wilkowyje - Wyry - Wyry Zawodzie /VAT/ - Łaziska Górne - Wyry - Wilkowyje - dom
Dane wycieczki:
Km: | 28.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
za miasto..
Sobota, 14 listopada 2009 | dodano:16.11.2009Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Rano standartowo do pracy, ale w robocie wiało okropnie nudą więc udało mi się urwać wcześniej..:) Pogoda wiosenna. Słoneczko, ciepły powiew wietrzyku , włos rozwiany a w uszach mój nowy nabytek..:) Taki gadżecik rowerowy
Śmignęłam sobie za miasto w kierunku Wartogłowca, Bierunia, Świerczyńca i Cielmic.
Powrót na obiad przez Paprocany.
A wieczorem na imprezkę..;)
rowerowy gadżecik© ewcia0706
Śmignęłam sobie za miasto w kierunku Wartogłowca, Bierunia, Świerczyńca i Cielmic.
Powrót na obiad przez Paprocany.
A wieczorem na imprezkę..;)
Dane wycieczki:
Km: | 35.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
DREZDENKO
Czwartek, 1 października 2009 | dodano:11.10.2009Kategoria wakacje, zosia samosia
O poranku , jak zwykle na grzyby..:) Po obiedzie wybrałam się do Drezdenka, sama. Grzesiek śledził afery na TVN24...Po rozmowie z gospodarzami, gdzie kupowaliśmy mleko i ser, "zastosowałam" miejscowy "skrót".Najpierw prosto przez las do kamienniego drogowskazu
Potem,trzebabyło wjechać na brukowaną dróżkę i w lewo aż do drogowskazów w lesie Drezdenko - Podlesiec, a stamtąd już asfaltem do Zagórza i dalej do Drezdenka..
Wszystko szło gładko, bruk znalazłam, potem drogowskazy a za Zagórzem zboczyłam na chwilkę do rezerwatu
Rezerwat słynie głównie z róznych okazów przyrodniczych i jeziora o krystalicznie czystej wodzie w kolorze turkusowym.Niestety fotka tego nie oddaje..:(
Samo Drezdenko sięga swymi początkami narodzin polskiej państwowości.Drezdenko słynie z młodzieżowej orkiestry dętej oraz formacji choreograficznej Małe Mażonetki..ale jeszcze bardziej ze sprowadzania aut zza zachodniej granicy.W Drezdenku jest chyba najwięcej warsztatów samochodowych w przeliczeniu na 1 mieszkańca..;)
W Drezdenku mieści się też muzeum zawierające zabytki archeologiczne, historyczne, numizmaty oraz starodruki..niestety ze względu na godziny popołudniowe nie udało mi się zwiedzić muzeum ani nawet sfocić jego siedziby, bo padły mi baterie w aparacie
Tyle udało się sfotografować
Troszkę pokręciłam się po mieście i trzebabyło wracać.
Dobrze znaną trasą dojechałam do kamiennego drogowskazu i przy nim skręciłam w las, lecz zamiast wyjechać w Sarbinowie to nagle znalazłam się przy leśnej kapliczce ku czci św Huberta i z powrotem na brukowej drodze.Wprawdzie był też kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" ale jakiś chochlik złośliwy podpowiadał mi , żeby sprawdzić dokąd prowadzi ta brukowa droga..No i przekonałam się , że z powrotem do kierunkowskazów "Drezdenko-Podlesiec". Więc pojechałam z powrotem /już po raz trzeci/ znanym mi brukiem...Przy kierunkowskazie kamiennym skręciłam w las i pilnując się skręciłam w inną leśną drogę. Zaczęło się ściemniać, padły mi baterie w telefonie, a ja po raz kolejny wyjechałam przy kierunkowskazach "Drezdenko-Podlesiec"....:(:( No i zaczęłam się bać już.Od tego bruku nie czułam już rąk i tyłka..:( Nie miałam przedniej lampki, nie zabrałam z domu, bo wydawało mi się , że wrócę przed zmrokiem..:( Jechałam na oślep dobrze mi już znaną drogą, a strach siedział mi na ramieniu. Przy kamiennym drogowskazie nie skręciłam w las tylko pojechałam prosto licząc, że może dojadę do jakiś zabudowań...Trochę dalej trafiłam na kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" a jak zobaczyłam światła to mało nie rozryczałam się ze szczęścia...;)
Niezły horror przeżyłam...A w domu nasz gospodarz już wybierał się na moje poszukiwania..:):)
kamienny kierunkowskaz© ewcia0706
Potem,trzebabyło wjechać na brukowaną dróżkę i w lewo aż do drogowskazów w lesie Drezdenko - Podlesiec, a stamtąd już asfaltem do Zagórza i dalej do Drezdenka..
Wszystko szło gładko, bruk znalazłam, potem drogowskazy a za Zagórzem zboczyłam na chwilkę do rezerwatu
w drodze do rezerwatu© ewcia0706
Rezerwat słynie głównie z róznych okazów przyrodniczych i jeziora o krystalicznie czystej wodzie w kolorze turkusowym.Niestety fotka tego nie oddaje..:(
jezioro Łubówko© ewcia0706
Samo Drezdenko sięga swymi początkami narodzin polskiej państwowości.Drezdenko słynie z młodzieżowej orkiestry dętej oraz formacji choreograficznej Małe Mażonetki..ale jeszcze bardziej ze sprowadzania aut zza zachodniej granicy.W Drezdenku jest chyba najwięcej warsztatów samochodowych w przeliczeniu na 1 mieszkańca..;)
W Drezdenku mieści się też muzeum zawierające zabytki archeologiczne, historyczne, numizmaty oraz starodruki..niestety ze względu na godziny popołudniowe nie udało mi się zwiedzić muzeum ani nawet sfocić jego siedziby, bo padły mi baterie w aparacie
Tyle udało się sfotografować
Drezdenko© ewcia0706
Noteć© ewcia0706
Troszkę pokręciłam się po mieście i trzebabyło wracać.
Dobrze znaną trasą dojechałam do kamiennego drogowskazu i przy nim skręciłam w las, lecz zamiast wyjechać w Sarbinowie to nagle znalazłam się przy leśnej kapliczce ku czci św Huberta i z powrotem na brukowej drodze.Wprawdzie był też kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" ale jakiś chochlik złośliwy podpowiadał mi , żeby sprawdzić dokąd prowadzi ta brukowa droga..No i przekonałam się , że z powrotem do kierunkowskazów "Drezdenko-Podlesiec". Więc pojechałam z powrotem /już po raz trzeci/ znanym mi brukiem...Przy kierunkowskazie kamiennym skręciłam w las i pilnując się skręciłam w inną leśną drogę. Zaczęło się ściemniać, padły mi baterie w telefonie, a ja po raz kolejny wyjechałam przy kierunkowskazach "Drezdenko-Podlesiec"....:(:( No i zaczęłam się bać już.Od tego bruku nie czułam już rąk i tyłka..:( Nie miałam przedniej lampki, nie zabrałam z domu, bo wydawało mi się , że wrócę przed zmrokiem..:( Jechałam na oślep dobrze mi już znaną drogą, a strach siedział mi na ramieniu. Przy kamiennym drogowskazie nie skręciłam w las tylko pojechałam prosto licząc, że może dojadę do jakiś zabudowań...Trochę dalej trafiłam na kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" a jak zobaczyłam światła to mało nie rozryczałam się ze szczęścia...;)
Niezły horror przeżyłam...A w domu nasz gospodarz już wybierał się na moje poszukiwania..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 52.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
OKOLICE TYCHÓW
Piątek, 18 września 2009 | dodano:18.09.2009Kategoria miasto i okolice, praca i takie tam kręcenie się, zosia samosia
Po pracy na lody do Kobióra, a po obiedzie na colę do Lędzin..;)
Na Paprocanach spokojnie i jesiennie
Tylko rybacy są aktywni
mostek - z dedykacją dla Kosmy
dmuchawiec czyli fontanna na pl.Baczyńskiego
Na Paprocanach spokojnie i jesiennie
jezioro paprocańskie© ewcia0706
Tylko rybacy są aktywni
rybacy© ewcia0706
mostek - z dedykacją dla Kosmy
mostek© ewcia0706
dmuchawiec czyli fontanna na pl.Baczyńskiego
dmuchawiec© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 67.71 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:51 | km/h: | 17.59 |
Pr. maks.: | 35.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |