Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2007
Dystans całkowity: | 566.70 km (w terenie 199.30 km; 35.17%) |
Czas w ruchu: | 32:55 |
Średnia prędkość: | 17.22 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 29.83 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
Takie tam pokręcenie się po mieście.....dziś
Poniedziałek, 30 kwietnia 2007 | dodano:30.04.2007Kategoria zosia samosia
Takie tam pokręcenie się po mieście.....dziś nie miałam więcej czasu...pakuję się...jutro Słowacja i moje ukochane pierogi z bryndzą...mogę je jeść 3 x dziennie...zenith świadkiem...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 10.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 14.13 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - PAPROCANY - KOBIÓR
Sobota, 28 kwietnia 2007 | dodano:28.04.2007
TYCHY/dom/ - PAPROCANY - KOBIÓR - /środek lasu bliżej nie wiadomo gdzie/
a miało być tak pięknie....
miało nie wiać w oczy nam...
i ociekać szczęściem..
miało byc 100....
tak miało być , ale nie było ..w środku lasu gdzieś za Kobiórem Zenith złapał gumę...nic wielkiego, w plecaku była druga...:)....niestety, okazała się też dziurawa..:( a łatka samoprzylepna nie miała kleju i sama nie chciała się przykleić..:(:(
no cóż...Zenith wracał na piechotę do drogi, a ja jako emergency gnałam na rowerze do domu, żeby przesiąść się do auta i co koń /mechaniczny/ wyskoczy ruszyć na ratunek...:):)
i tak skonczyły się marzenia o 100 km...ale tylko w dniu dzisiejszym...:):)
a miało być tak pięknie....
miało nie wiać w oczy nam...
i ociekać szczęściem..
miało byc 100....
tak miało być , ale nie było ..w środku lasu gdzieś za Kobiórem Zenith złapał gumę...nic wielkiego, w plecaku była druga...:)....niestety, okazała się też dziurawa..:( a łatka samoprzylepna nie miała kleju i sama nie chciała się przykleić..:(:(
no cóż...Zenith wracał na piechotę do drogi, a ja jako emergency gnałam na rowerze do domu, żeby przesiąść się do auta i co koń /mechaniczny/ wyskoczy ruszyć na ratunek...:):)
i tak skonczyły się marzenia o 100 km...ale tylko w dniu dzisiejszym...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 38.40 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE
Piątek, 27 kwietnia 2007 | dodano:27.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - CZUŁÓW - TYCHY/dom/
W zasadzie dziś wyjechałam bez pomysłu na wycieczkę, głównie przetestować mój nowy kask..:):) śliczny , niebieski...może trochę głupio w nim wyglądam/tak mówi zenith/ może nie przeslicznie, ale całkiem ładnie..:):):)Kask extra! Sprawdził się i to najważniejsze...
W zasadzie dziś wyjechałam bez pomysłu na wycieczkę, głównie przetestować mój nowy kask..:):) śliczny , niebieski...może trochę głupio w nim wyglądam/tak mówi zenith/ może nie przeslicznie, ale całkiem ładnie..:):):)Kask extra! Sprawdził się i to najważniejsze...
Dane wycieczki:
Km: | 31.10 | Km teren: | 3.40 | Czas: | 02:00 | km/h: | 15.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE
Czwartek, 26 kwietnia 2007 | dodano:26.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - CZUŁÓW - TYCHY/praca/ - /dom Aliny/ - /mój dom/
Dziś wsiadłam na rower w obawie przed "zardzewieniem " ..:)
Troszkę się pokręciłam tu i tam.....
U Aliny pyszna herbatka, bidula leczy złamaną kostkę a rower kurzy się w piwnicy...:( życzę szybkiego powrotu do całkowitego wyleczenia i może wtedy wybierzemy się razem na wycieczkę...:):)
Dziś wsiadłam na rower w obawie przed "zardzewieniem " ..:)
Troszkę się pokręciłam tu i tam.....
U Aliny pyszna herbatka, bidula leczy złamaną kostkę a rower kurzy się w piwnicy...:( życzę szybkiego powrotu do całkowitego wyleczenia i może wtedy wybierzemy się razem na wycieczkę...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 30.10 | Km teren: | 3.20 | Czas: | 01:40 | km/h: | 18.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - CZUŁÓW - WARTOGŁOWIEC
Środa, 25 kwietnia 2007 | dodano:25.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - CZUŁÓW - WARTOGŁOWIEC - URBANOWICE - JAROSZOWICE - LĘDZINY - MYSŁOWICE WESOŁA - MYSŁOWICE CENTRUM - JAWORZNO/elektrownia/ - MYSŁOWICE - KOSZTOWY - IMIELIN - LEDZINY - JAROSZOWICE - URBANOWICE - WARTOGŁOWIEC - CZUŁÓW - TYCHY/dom/
Miałam tylko dojechać do Lędzin, bo to i tak wydawało mi się bardzo daleko..nigdy nie byłam na rowerze w Ledzinach...:)ale juz na miejscu ciekawość wzięła górę i pojechałam w nieznane...z tabliczek dowiadywałam się gdzie jestem...nie było to blisko domu...:( nie powiem, żebym nie była przerażona, ale co tam...do odważnych świat należy..:) jakby co to miałam plan awaryjny: wrócić pociągiem lub autobusem...:D na szczęście dojechałam o własnych siłach..:)JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!! to mój rekord...:) a teraz w nagrodę piję sobie piwko, oczywiście TYSKIE...:)
Miałam tylko dojechać do Lędzin, bo to i tak wydawało mi się bardzo daleko..nigdy nie byłam na rowerze w Ledzinach...:)ale juz na miejscu ciekawość wzięła górę i pojechałam w nieznane...z tabliczek dowiadywałam się gdzie jestem...nie było to blisko domu...:( nie powiem, żebym nie była przerażona, ale co tam...do odważnych świat należy..:) jakby co to miałam plan awaryjny: wrócić pociągiem lub autobusem...:D na szczęście dojechałam o własnych siłach..:)JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!! to mój rekord...:) a teraz w nagrodę piję sobie piwko, oczywiście TYSKIE...:)
Dane wycieczki:
Km: | 63.20 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 03:30 | km/h: | 18.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY
Wtorek, 24 kwietnia 2007 | dodano:24.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY - KOBIÓR - MITRĘGÓWKA - KOBIÓR - PAPROCANY - TYCHY/dom/
Udało się skończyć pracę nawet o przyzwoitej porze..:) było na tyle jasno, ze postanowiłam troszkę pojeżdzić...trasa fajna, ale sporo terenu..najgorszy moment między Kobiórem a Mitręgówką...droga niby leśna ,ale same "kocie łby"...nieżle mnie wytrzęsło..:( ..wróciłam jak na dworze już zapadła noc..pies ucieszył się na mój widok, jak zwykle..:) na niego zawsze mogę liczyć..:):)
Udało się skończyć pracę nawet o przyzwoitej porze..:) było na tyle jasno, ze postanowiłam troszkę pojeżdzić...trasa fajna, ale sporo terenu..najgorszy moment między Kobiórem a Mitręgówką...droga niby leśna ,ale same "kocie łby"...nieżle mnie wytrzęsło..:( ..wróciłam jak na dworze już zapadła noc..pies ucieszył się na mój widok, jak zwykle..:) na niego zawsze mogę liczyć..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 36.10 | Km teren: | 19.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 17.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - PAPROCANY - KOBIÓR
Niedziela, 22 kwietnia 2007 | dodano:22.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - PAPROCANY - KOBIÓR - PIASEK - PSZCZYNA - PIASEK - KOBIÓR - PAPROCANY - TYCHY /dom/
Wyruszyłam dziś na wycieczkę przed południem, ładne słoneczko, troszkę wiało, ale część trasy przebiegała lasem więc było zacisznie..:) W tamtą stronę mały ruch, chyba wszyscy jeszcze odsypiali sobotnie balangi..:):)Na rynku w Pszczynie pogrzałam się troszkę w słoneczku, zjadłam pyszne lody/ jeszcze lepsze chyba niż w Mikołowie..:)/ no i wróciłam do domciu..
Gosia robiła obiad, pychowata frittatA...:):)
Jestem z siebie dumna, BRADZO!! niezły wynik i to na dodatek w jednym kawałku..:)
Wyruszyłam dziś na wycieczkę przed południem, ładne słoneczko, troszkę wiało, ale część trasy przebiegała lasem więc było zacisznie..:) W tamtą stronę mały ruch, chyba wszyscy jeszcze odsypiali sobotnie balangi..:):)Na rynku w Pszczynie pogrzałam się troszkę w słoneczku, zjadłam pyszne lody/ jeszcze lepsze chyba niż w Mikołowie..:)/ no i wróciłam do domciu..
Gosia robiła obiad, pychowata frittatA...:):)
Jestem z siebie dumna, BRADZO!! niezły wynik i to na dodatek w jednym kawałku..:)
Dane wycieczki:
Km: | 48.10 | Km teren: | 21.20 | Czas: | 02:50 | km/h: | 16.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE
Sobota, 21 kwietnia 2007 | dodano:21.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - KATOWICE KOSTUCHNA - MIKOŁÓW - WILKOWYJE - ŻWAKÓW - TYCHY / dom/
Jestem z siebie dumna..:) Niezły wypad..:) szkoda , że samotny..:(
trochę wiało na drodze, ale zato w lesie było spokojnie, kwitnąco i ptaki radośnie świergoliły..:)
Oj ,chyba były zakochane stąd tyle radości..:)
Na rynku w Mikołowie zjadłam sobie pyszne lody, posiedziałam w słoneczku i nasłuchałam się ryku motocykli, bo akurat odbywał sie zlot tych rumaków ..:)
Osobiście wolę żużel i ściganie się w lewo na czterech okrążeniach..:):)
Jestem z siebie dumna..:) Niezły wypad..:) szkoda , że samotny..:(
trochę wiało na drodze, ale zato w lesie było spokojnie, kwitnąco i ptaki radośnie świergoliły..:)
Oj ,chyba były zakochane stąd tyle radości..:)
Na rynku w Mikołowie zjadłam sobie pyszne lody, posiedziałam w słoneczku i nasłuchałam się ryku motocykli, bo akurat odbywał sie zlot tych rumaków ..:)
Osobiście wolę żużel i ściganie się w lewo na czterech okrążeniach..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 40.70 | Km teren: | 7.50 | Czas: | 02:30 | km/h: | 16.28 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY /dom/ - CIELMICE
Piątek, 20 kwietnia 2007 | dodano:20.04.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY /dom/ - CIELMICE - ŚWIERCZYNIEC /bar Skrzat/ - CIELMICE - TYCHY
Bardzo silny wiatr, całą drogę zmagałam się z nim..udało się wygrać..:):)
Celem wycieczki był bar Skrzat..malował się płot na zielono..ccola była akuratnie zimna i energetyczna, żeby dać siłę na powrót..:)
po południu.....
TYCHY - ŻWAKÓW - WYRY - WILKOWYJE - TYCHY
Wiatr dalej sobie hulał....miałam niezły podjazd ul Dąbrowszczaków w Wyrach..juz juz miałam ochotę zejść z roweru, ale wjechałam..:):):)
Pojeżdziłabym jeszcze ale zadzwonił dostawca z Poznania..trzeba było wracać..:(
Bardzo silny wiatr, całą drogę zmagałam się z nim..udało się wygrać..:):)
Celem wycieczki był bar Skrzat..malował się płot na zielono..ccola była akuratnie zimna i energetyczna, żeby dać siłę na powrót..:)
po południu.....
TYCHY - ŻWAKÓW - WYRY - WILKOWYJE - TYCHY
Wiatr dalej sobie hulał....miałam niezły podjazd ul Dąbrowszczaków w Wyrach..juz juz miałam ochotę zejść z roweru, ale wjechałam..:):):)
Pojeżdziłabym jeszcze ale zadzwonił dostawca z Poznania..trzeba było wracać..:(
Dane wycieczki:
Km: | 50.60 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 15.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY - do pracy i z powrotem....
Czwartek, 19 kwietnia 2007 | dodano:19.04.2007Kategoria praca i takie tam kręcenie się
TYCHY - do pracy i z powrotem....
Dane wycieczki:
Km: | 15.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 15.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |