Wpisy archiwalne w kategorii
dluga trasa
Dystans całkowity: | 3452.80 km (w terenie 226.00 km; 6.55%) |
Czas w ruchu: | 148:27 |
Średnia prędkość: | 17.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 47 |
Średnio na aktywność: | 73.46 km i 4h 07m |
Więcej statystyk |
Groede - Port Zelande
Niedziela, 28 lipca 2013 | dodano:06.08.2013Kategoria dluga trasa, stówka, w towarzystwie, wakacje
Kolejny dzień się zaczął tradycyjnie, zwijanie namiotów, sniadanie, przygotowania...
Wyruszamy w kierunku promu, po drodze mamy najstarszą w Holandii latarnię morską zbudowaną z lanego żelaza z 1867 roku, od 1982 roku uznawana za zabytek.
Docieramy do promu, który przewozi tylko pieszych i rowerzystów
Po drugiej stronie znajduje się miasteczko Vlissingen,
Poruszając się niespiesznie docieramy do miasta Middelburg.Middelburg – stolica prowincji Zelandia w południowej Holandii. Parafia mennonitów założona ok. 1535
Jest miasto partnerskie Głogowa..:)
Pod wieczór docieramy do campingu, jest tak olbrzymi, że mozna spokojnie się zgubic..;P
Camping© ewcia0706
Wyruszamy w kierunku promu, po drodze mamy najstarszą w Holandii latarnię morską zbudowaną z lanego żelaza z 1867 roku, od 1982 roku uznawana za zabytek.
Najstarsza latarnia morska© ewcia0706
Docieramy do promu, który przewozi tylko pieszych i rowerzystów
Przeprawa promowa© ewcia0706
Rowery na promie© ewcia0706
Po drugiej stronie znajduje się miasteczko Vlissingen,
Wyjazd z promu© ewcia0706
Kolejny wiatrak© ewcia0706
Poruszając się niespiesznie docieramy do miasta Middelburg.Middelburg – stolica prowincji Zelandia w południowej Holandii. Parafia mennonitów założona ok. 1535
Jest miasto partnerskie Głogowa..:)
Pomnik© ewcia0706
Middelburg© ewcia0706
Kamienna rzeżba statku© ewcia0706
Middelburg-katedra© ewcia0706
Middelburg© ewcia0706
Pod wieczór docieramy do campingu, jest tak olbrzymi, że mozna spokojnie się zgubic..;P
Dane wycieczki:
Km: | 100.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:36 | km/h: | 18.02 |
Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Blankenberge-Groede
Sobota, 27 lipca 2013 | dodano:06.08.2013Kategoria dluga trasa, w towarzystwie, wakacje
Wakacje czas zacząć!!
W piątek wieczorem rozbijam namiot na polu campingowym w Belgii.Jestem w towarzystwie podobnych zapaleńców jak ja, którzy postanowili obejrzeć Holandię z wysokości siodełka rowerowego...
Sobotni poranek wita nas całkiem przyzwoitą pogodą
Udało się zaledwie zebrać, zjeść śniadanie, przygotować się do wyjazdu a tu lunął deszcz...:( Trzeba więc czekać....
Po godzinie się przejaśnia, jest ciepło, można ruszać...:)
Najważniejszym punktem dzisiejszego programu jest Brugia, ale po drodze mijamy śliczne belgijskie wioski i miasteczka...
Jednym z nich jest Damme:
W drodze do Brugii mijamy fabrykę czekolady , których w Belgii jest bez liku a wyroby czekoladowe są przepyszne..:)Chociaż nasz Wedel niczym im nie ustępuje..;P
No i wreszcie Brugia....
Spędzamy tutaj dłuższą "chwilę"...Brugia nazywana Flamandzką Wenecją w pełni na to miano zasługuje..Jest to średniej wielkości miasto połączone siecią kanałów z Morzem Północnym.Kanały obsadzone są zadbanymi,ślicznymi domami,a co rusz przecinają je mosty co daje niezwykle malowniczy widok..
W Brugii jest wiele rzeczy do zwiedzania...np kościół Najświętszej Marii Panny z XIII-XVI w. (w środku rzeźba Michała Anioła Madonna z Dzieciątkiem) ze 122 metrową wieżą kościelną
gotycki ratusz z bogato rzeżbioną fasadą
na rynku (Grote Markt) – hale targowe
katedra Św. Salwatora (St.-Salvatorskathedraal),Bazylika Świętej Krwi (Heilig-Bloed Basiliek) z XII wieku, posiada rzekomą fiolkę z krwią Chrystusa,
liczne muzea m.in. Groeninge, Brugse Vrije i Hansa Memlinga etc...
A dla łasuchów Muzeum Czekolady " Choco Story" czy Muzeum Frytek...
Jak więc mogłam sobie odmówić porcji frytek?..:)
Miasto nie jest zbyt duże ,więc najlepiej było je zwiedzać pieszko, rozstawając się na chwile z naszymi rumakami..:)
No a na koniec to co misie lubią najbardziej czyli kultowy bar połączony ze sklepem ze wszystkimi gatunkami belgijskiego piwa..:):)
I jeszcze wypozyczalnia rowerów wszelkiej maści...
i takie śmieszne skrzynki na listy....:)
Czas opuścić już Brugię i jechać dalej....Holandia to nasz cel w końcu
Na naszej trasie dzisiaj jeszcze jedno miasteczko Sluis...Sluis jest miasteczkiem fortem
Miasteczko Sluis znane jest w Holandii nie tylko z fortów ale także z tego , że posiada restaurację Oud Sluis,która jest jedną z dwóch restauracji , które posiadają trzy gwiazdki Michelin.
Pod wieczór docieramy na kolejny camping....
W piątek wieczorem rozbijam namiot na polu campingowym w Belgii.Jestem w towarzystwie podobnych zapaleńców jak ja, którzy postanowili obejrzeć Holandię z wysokości siodełka rowerowego...
Sobotni poranek wita nas całkiem przyzwoitą pogodą
Udało się zaledwie zebrać, zjeść śniadanie, przygotować się do wyjazdu a tu lunął deszcz...:( Trzeba więc czekać....
Oczekiwanie na wyjazd© ewcia0706
Po godzinie się przejaśnia, jest ciepło, można ruszać...:)
Ruszamy© ewcia0706
Najważniejszym punktem dzisiejszego programu jest Brugia, ale po drodze mijamy śliczne belgijskie wioski i miasteczka...
Jednym z nich jest Damme:
Damme,Belgia© ewcia0706
Damme,Belgia© ewcia0706
Damme,Belgia© ewcia0706
Koścół w Damme© ewcia0706
Model motocykla© ewcia0706
Model samolotu© ewcia0706
Rzeżba w kościele© ewcia0706
W drodze do Brugii mijamy fabrykę czekolady , których w Belgii jest bez liku a wyroby czekoladowe są przepyszne..:)Chociaż nasz Wedel niczym im nie ustępuje..;P
Fabryka belgijskiej czekolady© ewcia0706
Ziarno kakaowca© ewcia0706
No i wreszcie Brugia....
Wjazd do Brugi© ewcia0706
Spędzamy tutaj dłuższą "chwilę"...Brugia nazywana Flamandzką Wenecją w pełni na to miano zasługuje..Jest to średniej wielkości miasto połączone siecią kanałów z Morzem Północnym.Kanały obsadzone są zadbanymi,ślicznymi domami,a co rusz przecinają je mosty co daje niezwykle malowniczy widok..
Kamieniczka z budzikami© ewcia0706
Kamieniczka z budzikami© ewcia0706
Kamieniczka z budzikami© ewcia0706
Flamandzka Wenecja© ewcia0706
Flamandzka Wenecja© ewcia0706
Flamandzka Wenecja© ewcia0706
Flamandzka Wenecja© ewcia0706
W Brugii jest wiele rzeczy do zwiedzania...np kościół Najświętszej Marii Panny z XIII-XVI w. (w środku rzeźba Michała Anioła Madonna z Dzieciątkiem) ze 122 metrową wieżą kościelną
Kościół Najświętszej Marii Panny© ewcia0706
gotycki ratusz z bogato rzeżbioną fasadą
Gotycki ratusz© ewcia0706
na rynku (Grote Markt) – hale targowe
Na rynku (Grote Markt) – hale targowe© ewcia0706
katedra Św. Salwatora (St.-Salvatorskathedraal),Bazylika Świętej Krwi (Heilig-Bloed Basiliek) z XII wieku, posiada rzekomą fiolkę z krwią Chrystusa,
liczne muzea m.in. Groeninge, Brugse Vrije i Hansa Memlinga etc...
A dla łasuchów Muzeum Czekolady " Choco Story" czy Muzeum Frytek...
Jak więc mogłam sobie odmówić porcji frytek?..:)
Belgijskie frytki© ewcia0706
Miasto nie jest zbyt duże ,więc najlepiej było je zwiedzać pieszko, rozstawając się na chwile z naszymi rumakami..:)
Parkowanie rowerów© ewcia0706
Gdzieś na uliczce w Brugi© ewcia0706
No a na koniec to co misie lubią najbardziej czyli kultowy bar połączony ze sklepem ze wszystkimi gatunkami belgijskiego piwa..:):)
Bar piwny© ewcia0706
I jeszcze wypozyczalnia rowerów wszelkiej maści...
Wypożyczalnia tandemów© ewcia0706
i takie śmieszne skrzynki na listy....:)
Skrzynka na listy© ewcia0706
Czas opuścić już Brugię i jechać dalej....Holandia to nasz cel w końcu
Wiatrak holenderski© ewcia0706
Na naszej trasie dzisiaj jeszcze jedno miasteczko Sluis...Sluis jest miasteczkiem fortem
Fortyfikacje w Sluis© ewcia0706
Sluis-miasteczko© ewcia0706
Sluis-miasteczko© ewcia0706
Whisky house© ewcia0706
Miasteczko Sluis znane jest w Holandii nie tylko z fortów ale także z tego , że posiada restaurację Oud Sluis,która jest jedną z dwóch restauracji , które posiadają trzy gwiazdki Michelin.
Pod wieczór docieramy na kolejny camping....
Dane wycieczki:
Km: | 61.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Mainz - St.Goar
Niedziela, 14 sierpnia 2011 | dodano:01.09.2011Kategoria wakacje, w towarzystwie, dluga trasa
Dane wycieczki:
Km: | 75.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Speyer - Bad Durkheim
Piątek, 12 sierpnia 2011 | dodano:29.08.2011Kategoria dluga trasa, w towarzystwie, wakacje
Dzien zaczynamy od zwiedzenia Technik-Museum w Speyer.Miejsce muzeum nie zostało wybrane przypadkowo, gdyż Speyer przez wiele lat było ważnym ośrodkiem niemieckiego przemysłu lotniczego.Budynek ,w którym umieszczone jest muzeum to hala fabryczna zdobyta we francuskim Lille.Muzeum posiada ponad 2 tyś.eksponatów prezentowanych zarówno pod dachem jak i na powietrzu.Są tam m.in.samoloty (np.Boeing 747-200), śmigłowce, łodzie, helikoptery,pojazdy szynowe, niemiecki okręt podwodny, rosyjski statek kosmiczny, a takze stare samochody, motocykle i rowery....Zbiory są na prawdę imponujące.
Do każdego z tych zabytków mozna było wejść, pooglądać z bliska, zasiąść za sterami, podotykać....tym sposobem zwidzanie muzeum przeciągnęło się do kilku godzin...:) Koszt wejścia grupowego to wydatek ok 13 euro.
Wreszcie ruszamy dalej..dziś nie jedziemy wzdłuż Renu tylko wybieramy ścieżkę rowerową DWSTR czyli szlak winny..Po drodze jest niewiele miasteczek, choć te które mijamy są niezwykle urokliwe jak np Neustadt
[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,213676,neustadt-fontanna.html]
Głównie dziś oglądamy i degustujemy winogrona..:)
W niemczech policja drogowa też czai się w krzakach, a biednych spieszących się kierowców "nagradza" mandatami....
Jeszcze po drodze miasteczko Deidesheim, kolejne centrum upraw winorośli . Na zdjeciu jest piękny zajazd pochodzący z XII wieku.
Miasteczko , tak jak wszystkie w okolicy przygotowuje się do wieczornego swięta wina...
Oprócz zespołów muzycznych mozna spotkać pojedynczych grajków, z przedziwnymi instrumentami..
Nie chcę nic mówić, ale rzeżby też są dziwne....;D
Wreszcie docieramy do Bad Durkheim - miasteczka położonego na Niemieckim Szlaku Wina.Ok.1 tyś.lat p.n.e osiedlili się w nim Celtowie a po nich Rzymianie przynosząc pierwsze winorośla.Miasto ma również 7 żródeł leczniczych i jest uzdrowiskiem solankowym.Posiada największą tężnie w Niemczech tzw.Saine ( 330m)Niestety, nie zrobiłam foty, bo spieszyłam się na zwiedzanie piwnic i degustacje..:)
Fotek z degustacji i po degustacji też nie będzie, bo są nieobyczajne..;P
Nigdy nie przepadałam za winami reńskimi, ale te były wyjatkowo dobre a wypróbowałam wszystkie poczynając od musujących, białych wytrawnych. półsłodkich, słodkich a na cięzkich słodkich czerwonych skonczywszy..:) Kaca, o dziwo! nie miałam...:)
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
polski akcent w muzeum© ewcia0706
zabytkowy bike© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
maszyna potwór..:)© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
muzeum techniki w Speyer© ewcia0706
Do każdego z tych zabytków mozna było wejść, pooglądać z bliska, zasiąść za sterami, podotykać....tym sposobem zwidzanie muzeum przeciągnęło się do kilku godzin...:) Koszt wejścia grupowego to wydatek ok 13 euro.
Wreszcie ruszamy dalej..dziś nie jedziemy wzdłuż Renu tylko wybieramy ścieżkę rowerową DWSTR czyli szlak winny..Po drodze jest niewiele miasteczek, choć te które mijamy są niezwykle urokliwe jak np Neustadt
Neustadt© ewcia0706
Neustadt- fontanna© ewcia0706
Neustadt- rynek© ewcia0706
Głównie dziś oglądamy i degustujemy winogrona..:)
winnice© ewcia0706
winogrona dojrzewają© ewcia0706
W niemczech policja drogowa też czai się w krzakach, a biednych spieszących się kierowców "nagradza" mandatami....
dziewczyny i chłopcy radarowcy© ewcia0706
łapanka© ewcia0706
Jeszcze po drodze miasteczko Deidesheim, kolejne centrum upraw winorośli . Na zdjeciu jest piękny zajazd pochodzący z XII wieku.
Deidesheim© ewcia0706
Miasteczko , tak jak wszystkie w okolicy przygotowuje się do wieczornego swięta wina...
Oprócz zespołów muzycznych mozna spotkać pojedynczych grajków, z przedziwnymi instrumentami..
człowiek orkiestra© ewcia0706
Nie chcę nic mówić, ale rzeżby też są dziwne....;D
rzeżby na rynku..:)© ewcia0706
Wreszcie docieramy do Bad Durkheim - miasteczka położonego na Niemieckim Szlaku Wina.Ok.1 tyś.lat p.n.e osiedlili się w nim Celtowie a po nich Rzymianie przynosząc pierwsze winorośla.Miasto ma również 7 żródeł leczniczych i jest uzdrowiskiem solankowym.Posiada największą tężnie w Niemczech tzw.Saine ( 330m)Niestety, nie zrobiłam foty, bo spieszyłam się na zwiedzanie piwnic i degustacje..:)
festyn z okazji święta wina© ewcia0706
Bad Dukheim© ewcia0706
Fotek z degustacji i po degustacji też nie będzie, bo są nieobyczajne..;P
Nigdy nie przepadałam za winami reńskimi, ale te były wyjatkowo dobre a wypróbowałam wszystkie poczynając od musujących, białych wytrawnych. półsłodkich, słodkich a na cięzkich słodkich czerwonych skonczywszy..:) Kaca, o dziwo! nie miałam...:)
Dane wycieczki:
Km: | 64.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Munchhausen - Speyer
Czwartek, 11 sierpnia 2011 | dodano:23.08.2011Kategoria dluga trasa, w towarzystwie, wakacje
I tak jak w dniu poprzednim zaczynamy jazdę wałem wzdłuż Renu. Niedaleko jest miasteczko Germersheim gdzie zwiedzamy twierdzę i forty.
Początki twierdzy siegają czasów Gajusza Juliusza Cezara, który załozył w tym miejscu obóz wojskowy zwany Vicus julii.Germesheim prawa miejskie otrzymało w 1276 r z rąk króla Rudolfa Habsburga.
Miasto zostało powaznie zniszczone w okresie wojny trzydziestoletnieja ludnośc zdziesiątkowała epidemia dżumy.W 1793 r miasto zostało włączone do Francji by 20 lat pózniej znowu przejść w ręce króla Bawarii.W 1831 r rozpoczęto budowę twierdzy.Po drugiej wojnie swiatowej rząd francuski zrównał z ziemią pozostałosci obwałowań.Mimo to zachowały się mury obronne i forty z XVII w.W budynkach dawnych koszar mieszczą się obecnie pomieszczenia administracyjne,biblioteka oraz sale wykładowe jednego wydziału Uniwersytetu i.Jana Gutenberga w Moguncji.
Miasteczko jest bardzo urokliwe, zatrzymujemy się więc na kawe i ciacho..:)
Trochę dzis marudzimy, jedziemy wolno dalej .Czasami z przygodami, na szczęście jesteśmy przygotowani...:)
Docieramy do Speyer.Camping jest tak ukryty, że prosimy o pomoc policjanta na motorze...Jest bardzo uczynny i na camping nas pilotuje.Wygladamy jak jakis "tour de..." Policjant a zanim grupa 5 rowerzystów...:)
Jest jeszcze wcześnie, więc juz nierowerowo wybieramy się na zwiedzanie miasta...
Speyer (Spira) założone przez Rzymian, jako jedno z najstarszych miast niemieckich.Ślady osadnictwa pochodzą sprzed 5 tys.lat.Po zakonczeniu I wojny swiatowej miasto zajęły wojska francuskie.Powstała koncepcja stworzenia "Wolnego Palatynatu"Wraz z powstaniem III Rzeszy rządzili hitlerowcy.W niedługim czasie aresztowano i zabito całą społeczność żydowską.Do czasu utworzenia RFN miasto znajdowało się we francuskiej strefie okupacyjnej.
W Spirze znajduje się katedra,która jest największą zachowaną świątynią romańską na świecie.
Katedra jest miejscem pochówku cesarzy z dynastii salickiej, staufickiej i habsburskiej.
Mimo popołudniowej pory, miasto przygotowywało się do festynu z okazji święta wina, które miało się rozpocząć nastepnego dnia w całym rejonie
My zaczęliśmy swiętowac juz dzisiaj, chociaz nie winem...:)
twierdza/forty Germersheim© ewcia0706
twierdza/forty Germersheim© ewcia0706
Początki twierdzy siegają czasów Gajusza Juliusza Cezara, który załozył w tym miejscu obóz wojskowy zwany Vicus julii.Germesheim prawa miejskie otrzymało w 1276 r z rąk króla Rudolfa Habsburga.
tablica pamiatkowa© ewcia0706
Miasto zostało powaznie zniszczone w okresie wojny trzydziestoletnieja ludnośc zdziesiątkowała epidemia dżumy.W 1793 r miasto zostało włączone do Francji by 20 lat pózniej znowu przejść w ręce króla Bawarii.W 1831 r rozpoczęto budowę twierdzy.Po drugiej wojnie swiatowej rząd francuski zrównał z ziemią pozostałosci obwałowań.Mimo to zachowały się mury obronne i forty z XVII w.W budynkach dawnych koszar mieszczą się obecnie pomieszczenia administracyjne,biblioteka oraz sale wykładowe jednego wydziału Uniwersytetu i.Jana Gutenberga w Moguncji.
twierdza/forty Germersheim© ewcia0706
twierdza/forty Germersheim© ewcia0706
miasteczko Germersheim© ewcia0706
Miasteczko jest bardzo urokliwe, zatrzymujemy się więc na kawe i ciacho..:)
Trochę dzis marudzimy, jedziemy wolno dalej .Czasami z przygodami, na szczęście jesteśmy przygotowani...:)
łatanie kapcia© ewcia0706
Docieramy do Speyer.Camping jest tak ukryty, że prosimy o pomoc policjanta na motorze...Jest bardzo uczynny i na camping nas pilotuje.Wygladamy jak jakis "tour de..." Policjant a zanim grupa 5 rowerzystów...:)
Jest jeszcze wcześnie, więc juz nierowerowo wybieramy się na zwiedzanie miasta...
Speyer (Spira) założone przez Rzymian, jako jedno z najstarszych miast niemieckich.Ślady osadnictwa pochodzą sprzed 5 tys.lat.Po zakonczeniu I wojny swiatowej miasto zajęły wojska francuskie.Powstała koncepcja stworzenia "Wolnego Palatynatu"Wraz z powstaniem III Rzeszy rządzili hitlerowcy.W niedługim czasie aresztowano i zabito całą społeczność żydowską.Do czasu utworzenia RFN miasto znajdowało się we francuskiej strefie okupacyjnej.
miasteczko Speyer© ewcia0706
miasteczko Speyer© ewcia0706
miasteczko Speyer© ewcia0706
W Spirze znajduje się katedra,która jest największą zachowaną świątynią romańską na świecie.
katedra Speyer© ewcia0706
Katedra jest miejscem pochówku cesarzy z dynastii salickiej, staufickiej i habsburskiej.
katedra Speyer© ewcia0706
katedra Speyer© ewcia0706
Mimo popołudniowej pory, miasto przygotowywało się do festynu z okazji święta wina, które miało się rozpocząć nastepnego dnia w całym rejonie
My zaczęliśmy swiętowac juz dzisiaj, chociaz nie winem...:)
nie ma jak zimny bowar© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 83.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Strasbourg - Munchhausen
Środa, 10 sierpnia 2011 | dodano:20.08.2011Kategoria dluga trasa, stówka, w towarzystwie
I przyszedł czas na zwiedzanie Strasbourga, stolicy i głównego ośrodka gospodarczego Alzacji.Miasto zostało założone jako osada rzymska w 12 w p. n. e mająca bronić Imperium przed barbarzyncami.Wielokrotnie zmieniało przynależnośc państwową pomiędzy Francją a Niemcami i wpływy obu tych państw są widoczne na jego ulicach.Kolorem Strasbourga jest kolor srebrny, który symbolizuje związek z wodą.
Njapiękniejszym miejscem Strasbourga, moim zdaniem, jest Mała Francja czyli Petite France - dawna dzielnica rybaków i garbarzy położona na Grande Ile.Znajdują się tu liczne knajpki, sklepiki i ma niesamowity, niepowtarzalny urok.
Zmierzamy już w kierunku katedry .Przejeżdżamy przez główny plac Klebera gdzie w centralnym pkt stoi jego pomnik
Tu tez ulokowali swoje kramy bukiniści.Do tej pory myslałam , że sa oni tylko "przypisani" do Paryża i Sekwany...:)
W oddali widać już katedrę Notre Dame w Strasburgu.Zbudowana jest z czerwonego piaskowca( specjalnie sprowadzanego z Wogezów) i jest najważniejszą świątynią katolicką.Jej charakterystyczna fasada ze strzelistą wieżą stała się symbolem Alzacji.
Dalszym punktem programu jest Parlament Europejski.PE ma trzy siedziby : Brukselę, Strasbourg i Luksemburg.W Strasburgu odbywają się posiedzenia całego parlamentu czyli posiedzenia plenarne.
Przed PE są wypisane nazwy państw członkowskich
Polska w towarzystwie 4 innych państw ma swój osobny kamyczek a nie jest umieszczona na słupie jak wszystkie inne państwa.Dlaczego? Nie wiem...:(
Troszkę pobłądziliśmy, żeby w koncu udało się wyjechać ze Strasburga, ale zanim to nastąpiło odwiedziliśmy kilka dworcy kolejowych...Ten był największy..:)
Wreszcie udało się trafić nad Ren....i na właściwą ścieżkę rowerową...tym razem prowadziła wałem wzdłuż rzeki
A to jest Bob ze Szkocji..bardzo ciekawa postać...Jeżdzi po swiecie na rowerze, dołączając się do róznych wypraw...W tym roku już objechąl Nową Zelandię, potem był w Iławie w Polsce, potem losy rzuciły go do Włoch...stamtąd dołączył do nas i jechał z nami wzdłuż Renu, a gdy my wracaliśmy do Polski to on już pedałował w kierunku Amsterdamu.Może i ktoś z Was sptka Boba na swojej rowerowej ścieżce...Bardzo fajny i niezwykle sympatyczny człowiek ...:)
Njapiękniejszym miejscem Strasbourga, moim zdaniem, jest Mała Francja czyli Petite France - dawna dzielnica rybaków i garbarzy położona na Grande Ile.Znajdują się tu liczne knajpki, sklepiki i ma niesamowity, niepowtarzalny urok.
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
starsbourg© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Strasbourg - starówka- petite france© ewcia0706
Zmierzamy już w kierunku katedry .Przejeżdżamy przez główny plac Klebera gdzie w centralnym pkt stoi jego pomnik
pomnik Jean-Baptiste Kléber© ewcia0706
Tu tez ulokowali swoje kramy bukiniści.Do tej pory myslałam , że sa oni tylko "przypisani" do Paryża i Sekwany...:)
bukiniści na pl.Kleber w Strasbourgu© ewcia0706
W oddali widać już katedrę Notre Dame w Strasburgu.Zbudowana jest z czerwonego piaskowca( specjalnie sprowadzanego z Wogezów) i jest najważniejszą świątynią katolicką.Jej charakterystyczna fasada ze strzelistą wieżą stała się symbolem Alzacji.
katedra Notre Dame w Strasbourgu© ewcia0706
katedra Notre Dame w Strasbourgu© ewcia0706
katedra Notre Dame w Strasbourgu© ewcia0706
katedra Notre Dame w Strasbourgu© ewcia0706
katedra Notre Dame w Strasbourgu© ewcia0706
Dalszym punktem programu jest Parlament Europejski.PE ma trzy siedziby : Brukselę, Strasbourg i Luksemburg.W Strasburgu odbywają się posiedzenia całego parlamentu czyli posiedzenia plenarne.
Parlament Europejski© ewcia0706
Parlament Europejski© ewcia0706
Parlament Europejski© ewcia0706
Parlament Europejski© ewcia0706
Przed PE są wypisane nazwy państw członkowskich
przed parlamentem europejskim© ewcia0706
Polska w towarzystwie 4 innych państw ma swój osobny kamyczek a nie jest umieszczona na słupie jak wszystkie inne państwa.Dlaczego? Nie wiem...:(
polski akcent© ewcia0706
Troszkę pobłądziliśmy, żeby w koncu udało się wyjechać ze Strasburga, ale zanim to nastąpiło odwiedziliśmy kilka dworcy kolejowych...Ten był największy..:)
dworzec główny w strasbourgu© ewcia0706
Wreszcie udało się trafić nad Ren....i na właściwą ścieżkę rowerową...tym razem prowadziła wałem wzdłuż rzeki
ścieżka rowerowa na wale© ewcia0706
przeprawa promowa na Renie© ewcia0706
Ren© ewcia0706
czwórka ze sternikiem© ewcia0706
A to jest Bob ze Szkocji..bardzo ciekawa postać...Jeżdzi po swiecie na rowerze, dołączając się do róznych wypraw...W tym roku już objechąl Nową Zelandię, potem był w Iławie w Polsce, potem losy rzuciły go do Włoch...stamtąd dołączył do nas i jechał z nami wzdłuż Renu, a gdy my wracaliśmy do Polski to on już pedałował w kierunku Amsterdamu.Może i ktoś z Was sptka Boba na swojej rowerowej ścieżce...Bardzo fajny i niezwykle sympatyczny człowiek ...:)
Bob obieżyswiat© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 109.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Breisach - Strasburg
Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano:19.08.2011Kategoria dluga trasa, w towarzystwie, wakacje
Zaczął się kolejny dzień..:) Najpierw jedziemy do misateczka Neuf Brisach, kiedys wazny przyczółek Francji na prawym brzegu Renu.Z rozkazu króla Ludwika IV miasto zostało ufortyfikowane za sprawą jednego z największych inzynierów wojennych wszechczasów : Sebastiena Le Preste de Vaubana.Ludwik IV wysłał Vaubana aby wzmocnił obronę lewego brzegu rzeki.Podczas II wojny swiatowej nazisci usunęli dwie główne bramy do fortecy, aby przeprowadzić linię kolejową.Mimo to fortyfikacja zachowała się w bardzo dobrej kondycji.Neuf Brisach zostało wpisane na liste światowego dziedzictwa UNESCO.
Dzisiejsza trasa wiedzie nas wzdłuz Kanału Alzackiego- jest to boczny kanał Renu.Ma długość 118 km.Umożliwia przepływ barek do Bazylei czy Morza Północnego.Po drodze mijamy wioski i miasteczka francuskiego..Niby podobne lecz bardzo różne od tych w Szwajcarii.
Wszędzie super oznakowane ścieżki rowerowe
A jak mieliśmy dylematy to posiłkowaliśmy się mapą..:)
Dziś miałam pecha, złapałam gumę...:( ale od czego jeżdzi się z fachowcami ? ;P
Wreszcie camping. Szybkie rozłożenie namiotów...i
...i zasłużony zimny browar..:)
mury obronne w Neuf Brisach© ewcia0706
mury obronne w Neuf Brisach© ewcia0706
miasteczko Neuf Brisach© ewcia0706
Dzisiejsza trasa wiedzie nas wzdłuz Kanału Alzackiego- jest to boczny kanał Renu.Ma długość 118 km.Umożliwia przepływ barek do Bazylei czy Morza Północnego.Po drodze mijamy wioski i miasteczka francuskiego..Niby podobne lecz bardzo różne od tych w Szwajcarii.
gdzieś we Francji© ewcia0706
gdzieś we Francji© ewcia0706
gdzieś we Francji© ewcia0706
gdzieś we Francji© ewcia0706
gdzieś we Francji© ewcia0706
wzdłuż kanału Alzackiego© ewcia0706
Wszędzie super oznakowane ścieżki rowerowe
ściezka rowerowa© ewcia0706
A jak mieliśmy dylematy to posiłkowaliśmy się mapą..:)
trzeba sprawdzić z mapą© ewcia0706
Dziś miałam pecha, złapałam gumę...:( ale od czego jeżdzi się z fachowcami ? ;P
serwis rowerowy© ewcia0706
Wreszcie camping. Szybkie rozłożenie namiotów...i
obozowisko© ewcia0706
...i zasłużony zimny browar..:)
nie ma jak zimny browar© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 87.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Flaach - Mohlin
Niedziela, 7 sierpnia 2011 | dodano:17.08.2011Kategoria dluga trasa, stówka, w towarzystwie, wakacje
Rano troszkę kapie z nieba ale jest w miarę ciepło..zwijam mokry namiot , zakładam kurtkę i w drogę.Droga rowerowa zaczyna się dość ostrym podjazdem,szczególnie, że ostry wmordewind utrudnia wspinaczkę, na szczęscie widok gór rekompensuje te trudy
Ale po kazdym podjezdzie jest zjazd...czyli to co misie lubią najbardziej..;D
Na zboczach gór są pastwiska a takze uprawy winorośli i malin
I tak wjeżdżając i zjeżdżając docieramy do miejscowości Bad Zurzach
Miasto posiada łażnie zasilane wodami termalnymi, ładne stare miasto oraz póżno romański zamek Tenedo
Ścieżka rowerowa międzynarodowa oznaczona nr 2 jest tak zaplanowana, że nie tylko biegnie wzdłuż Renu ale także przejeżdża przez malownicze wioski, małe i duże miasteczka
Bardzo charakterystyczne jest, że prawie wszędzie wiszą szwajcarskie flagi..nie tylko w miejscach urzędowych ale także na domach prywatnych
W miejscowości Leibstadt znajduje się elektrownia atomowa o mocy 1165 MW.Chłodzenie zapewnione jest przy pomocy 144 metrowgo komina.Jej budowe zakonczono ok 1984 r i jest to ostatnia, jak dotychczas, elektrownia atomowa w Szwajcarii
A tak wygląda Ren w okolicach elektrownii
Na naszej dzisiejszej trasie jest także miasteczko Laufenburg.Do roku 1800 było to jedno miasto ale własnie w tym roku Napoleon podzielił je na dwa, rozkazując by Ren stał sie granicą.Rzeka była bardzo ważna dla miasta - progi rzeczne pozwałały pobierać myto od spływających nią łodzi jak również łowić łososie.Niestety, progi wodne zostały zniszczone na początku XX wieku by umozliwić budowę elektrowni wodnej.Elektrownia wprawdzie dostarczyła kasę ale miasto straciło atrakcję turystyczną..:(
Nauczeni wczorajszym doświadczeniem, nie chcieliśmy już zostawić zakupu złocistego trunku na ostatnią chwilę więc zaczęliśmy sie rozglądać za sklepem..Niestety, w Szwajcarii i Niemczech sklepy /czytaj: wszystkie!/ są nieczynne.Pojechaluismy wiec do Niemiec w poszukiwaniu stacji benzynowych, lecz w promieniu kilku kilometrów wszystkie stacje beznzynowe sa samoobsługowe..:( I znowu zostało piwo na campingu w cenie 5,5 - 6 EUR
Ech...Polska to cudowny kraj!!!
w górach wschodzi dzień© ewcia0706
Ale po kazdym podjezdzie jest zjazd...czyli to co misie lubią najbardziej..;D
z górki na pazurki© ewcia0706
Na zboczach gór są pastwiska a takze uprawy winorośli i malin
trasa rowerowa wzdłuz winnic© ewcia0706
I tak wjeżdżając i zjeżdżając docieramy do miejscowości Bad Zurzach
Bad Zuchach© ewcia0706
Miasto posiada łażnie zasilane wodami termalnymi, ładne stare miasto oraz póżno romański zamek Tenedo
Bad Zuchach© ewcia0706
i znowu wzdłuż Renu© ewcia0706
Ścieżka rowerowa międzynarodowa oznaczona nr 2 jest tak zaplanowana, że nie tylko biegnie wzdłuż Renu ale także przejeżdża przez malownicze wioski, małe i duże miasteczka
wszędzie blisko© ewcia0706
gdzieś po drodze w małej wiosce© ewcia0706
gdzies na trasie© ewcia0706
gdzies po drodze...© ewcia0706
Bardzo charakterystyczne jest, że prawie wszędzie wiszą szwajcarskie flagi..nie tylko w miejscach urzędowych ale także na domach prywatnych
kolejne miasteczko© ewcia0706
W miejscowości Leibstadt znajduje się elektrownia atomowa o mocy 1165 MW.Chłodzenie zapewnione jest przy pomocy 144 metrowgo komina.Jej budowe zakonczono ok 1984 r i jest to ostatnia, jak dotychczas, elektrownia atomowa w Szwajcarii
elektrownia atomowa© ewcia0706
A tak wygląda Ren w okolicach elektrownii
i znowu Ren© ewcia0706
Na naszej dzisiejszej trasie jest także miasteczko Laufenburg.Do roku 1800 było to jedno miasto ale własnie w tym roku Napoleon podzielił je na dwa, rozkazując by Ren stał sie granicą.Rzeka była bardzo ważna dla miasta - progi rzeczne pozwałały pobierać myto od spływających nią łodzi jak również łowić łososie.Niestety, progi wodne zostały zniszczone na początku XX wieku by umozliwić budowę elektrowni wodnej.Elektrownia wprawdzie dostarczyła kasę ale miasto straciło atrakcję turystyczną..:(
Laufenburg© ewcia0706
Laufenburg© ewcia0706
Laufenburg© ewcia0706
Laufenburg© ewcia0706
moi partnerzy rowerowi© ewcia0706
Nauczeni wczorajszym doświadczeniem, nie chcieliśmy już zostawić zakupu złocistego trunku na ostatnią chwilę więc zaczęliśmy sie rozglądać za sklepem..Niestety, w Szwajcarii i Niemczech sklepy /czytaj: wszystkie!/ są nieczynne.Pojechaluismy wiec do Niemiec w poszukiwaniu stacji benzynowych, lecz w promieniu kilku kilometrów wszystkie stacje beznzynowe sa samoobsługowe..:( I znowu zostało piwo na campingu w cenie 5,5 - 6 EUR
Ech...Polska to cudowny kraj!!!
Dane wycieczki:
Km: | 100.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 44.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
mobilizacja
Niedziela, 10 lipca 2011 | dodano:10.07.2011Kategoria dluga trasa, zosia samosia
Po wielu dniach "niejeżddżenia" na rowerze ogarnął mnie taki leń, że trudno sabie nawet wyobrazić...Wczoraj już już miałam wyjść troszkę pokręcić ale zadowoliłam się raptem oglądaniem Tour de France i w zasadzie było prawie tak jakbym sama jeżdziła..choc prawie robi wielką różnicę..;P Dziś było podobnie, odwelakałam w nieskończoność wyjście z domu tak jakbym czekała, że może coś mi w tym przeszkodzi...niestety nic nie przeszkodziło....:)
Planu nie miałam żadnego..po prostu wsiadłam na rower i już.....Pełen spontan..
Pogoda cudna, prawdziwie letnia....Pojechałam więc w kierunku Mikołowa
Od dziecinstwa lubię takie drogi między polami...słońce, kurz i dojrzewające zboża....jednym słowe zapach lata....
W mikołowie na rynku trafiłam na targ staroci
Nie zatrzymuję się jednak zbyt długo tylko jadę dalej w kierunku Rety....Od razu daje się zauważyć nowe oznakowanie ścieżek rowerowych, bardzo czytelne i jasne...Do tej pory myślałam , że w Tychach mamy doskonałą sieć ścieżek rowerowych z doskonałym oznakowaniem ale teraz muszę przyznac, że Mikołow prawie nam dorównuje....Szacun!!
Choć czasami trzeba otworzyć bramkę z łańcuszka, żeby dostać się na ścieżkę rowerową...:):)
Dziś wybieram sielskie klimaty i daję się uwieść leśnym duktom..:)
I tak jadąc sobie spokojnie docieram , ku mojemu zaskoczeniu, do Paniów
Stąd już tylko "rzut beretem" do Chudowa.....
W związku z tym , że z domu wyjechałam póżno to pora obiadowa zastała mnie właśnie w Chudowie..W oberży pod św. Jerzym zjadłam więc przepyszny staropolski zurek i miałam siły żeby wracać do domu...:)
Mam nadzieję, że leniwiec który we mnie siedział, póki co , zrobi sobie przez najbliższe dni wakacje i nie będzie mnie gnębił...:):)
Fajny dzień, szczególnie, że siatkarze zdobyli brąz..:):)
Planu nie miałam żadnego..po prostu wsiadłam na rower i już.....Pełen spontan..
Pogoda cudna, prawdziwie letnia....Pojechałam więc w kierunku Mikołowa
Od dziecinstwa lubię takie drogi między polami...słońce, kurz i dojrzewające zboża....jednym słowe zapach lata....
W mikołowie na rynku trafiłam na targ staroci
Nie zatrzymuję się jednak zbyt długo tylko jadę dalej w kierunku Rety....Od razu daje się zauważyć nowe oznakowanie ścieżek rowerowych, bardzo czytelne i jasne...Do tej pory myślałam , że w Tychach mamy doskonałą sieć ścieżek rowerowych z doskonałym oznakowaniem ale teraz muszę przyznac, że Mikołow prawie nam dorównuje....Szacun!!
Choć czasami trzeba otworzyć bramkę z łańcuszka, żeby dostać się na ścieżkę rowerową...:):)
Dziś wybieram sielskie klimaty i daję się uwieść leśnym duktom..:)
I tak jadąc sobie spokojnie docieram , ku mojemu zaskoczeniu, do Paniów
Stąd już tylko "rzut beretem" do Chudowa.....
W związku z tym , że z domu wyjechałam póżno to pora obiadowa zastała mnie właśnie w Chudowie..W oberży pod św. Jerzym zjadłam więc przepyszny staropolski zurek i miałam siły żeby wracać do domu...:)
Mam nadzieję, że leniwiec który we mnie siedział, póki co , zrobi sobie przez najbliższe dni wakacje i nie będzie mnie gnębił...:):)
Fajny dzień, szczególnie, że siatkarze zdobyli brąz..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 60.44 | Km teren: | 15.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
Woszczyce
Piątek, 20 maja 2011 | dodano:20.05.2011Kategoria dluga trasa, praca i takie tam kręcenie się, zosia samosia
Rano tradycyjnie do pracy...ale udało się skonczyć wcześnie :) Upał narastał więc postanowiłam skorzystać z chłodu i cienia lasu...
Z pracy przez Paprocany, Kobiór, leśną drogę "mitręgówkę" do Zgonia, Królówki i dalej do Woszczyc...
W Woszczycach zjadłam w gospodzie pyszny żurek i tą samą drogą wróciłam do domu...:)
Miałam ochotę jeszcze zajrzeć do Suszca i Żor ale , że pies sam w domu siedział to musiałam zawrócić...
Następnym razem, jak znów znajdę tyyyyle wolnego czasu...;P
Z pracy przez Paprocany, Kobiór, leśną drogę "mitręgówkę" do Zgonia, Królówki i dalej do Woszczyc...
W Woszczycach zjadłam w gospodzie pyszny żurek i tą samą drogą wróciłam do domu...:)
Miałam ochotę jeszcze zajrzeć do Suszca i Żor ale , że pies sam w domu siedział to musiałam zawrócić...
Następnym razem, jak znów znajdę tyyyyle wolnego czasu...;P
Dane wycieczki:
Km: | 60.43 | Km teren: | 22.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |