Wpisy archiwalne w kategorii
z Grzeskiem
Dystans całkowity: | 1956.29 km (w terenie 268.00 km; 13.70%) |
Czas w ruchu: | 41:46 |
Średnia prędkość: | 17.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.80 km/h |
Suma kalorii: | 641 kcal |
Liczba aktywności: | 53 |
Średnio na aktywność: | 36.91 km i 2h 36m |
Więcej statystyk |
KVILDA
Piątek, 7 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Dane wycieczki:
Km: | 49.95 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
CESKE BUDEJOVICE
Czwartek, 6 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Dane wycieczki:
Km: | 17.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
PRACHATICE
Środa, 5 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
opis i fotki będą..;P
Dane wycieczki:
Km: | 26.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
CESKY KRUMLOV
Wtorek, 4 sierpnia 2009 | dodano:27.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Całą noc padało i poranek też powitał nas deszczem..Zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy do Ceskiego Krumlova...Niby niedaleko ale droga bardzo serpentyniasta, a Czesi jeżdżą makabrycznie..:( wyprzedają na podwójnej ciągłej, na zakrętach, pod górkę...ech..szkoda gadać i do tego niezliczona ilość motocyklistów pędzących z prędkością swiatła..:(
Cesky Krumlov to bardzo urokliwe miasteczko ,wpisane na listę dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO.Starówka mieści się w całości w zakolu Wełtawy.A tego dnia rzeka nie była zyczliwie nastawiona, była spieniona i wzburzona - to efekt nocnych deszczów.
Najważniejszym punktem miasta jest zamek ze swoją bajecznie kolorową wieżą
Podążamy w kierunku zamku, uliczki są wąskie, brukowane...
Zanim wchodzimy na dziedzińce zamku / jest ich 5/ dostrzegamy w fosie niedżwiedzie, ponoć tradycja trzymania tych zwierząt w tym miejscu sięga XVI wieku
Sam zamek jest imponujący
Z zamku rozpościerają się piękne widoki..:)
Natyłach zamku rozpościerają się ogrody włoskie z fontannami i sceną teatralną letnią
Cesky Krumlov to bardzo urokliwe miasteczko ,wpisane na listę dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO.Starówka mieści się w całości w zakolu Wełtawy.A tego dnia rzeka nie była zyczliwie nastawiona, była spieniona i wzburzona - to efekt nocnych deszczów.
spieniona Wełtawa autor zdjęcia ggrzybek© ewcia0706
Najważniejszym punktem miasta jest zamek ze swoją bajecznie kolorową wieżą
Cesky Krumlov autor:ggrzybek© ewcia0706
Podążamy w kierunku zamku, uliczki są wąskie, brukowane...
wszystkie drogi prowadzą do zamku© ewcia0706
Zanim wchodzimy na dziedzińce zamku / jest ich 5/ dostrzegamy w fosie niedżwiedzie, ponoć tradycja trzymania tych zwierząt w tym miejscu sięga XVI wieku
misio autor zdjęcia ggrzybek© ewcia0706
Sam zamek jest imponujący
dziedziniec zamku w Ceskim Krumlovie autor zdjęcia :ggrzybek© ewcia0706
armata..ooo jaka wielka autor zdjęcia ggrzybek© ewcia0706
i ciągle zamek autor zdjęcia ggrzybek© ewcia0706
dziedziniec zamku w Ceskim Krumlovie autor fotki ggrzybek© ewcia0706
mury zamkowe© ewcia0706
Z zamku rozpościerają się piękne widoki..:)
widok z zamku w Ceskim Krumlovie autor fotki ggrzybek© ewcia0706
widok z zamku w Ceskim Krumlovie autor fotki ggrzybek© ewcia0706
widok z zamku autor fotki ggrzybek© ewcia0706
Natyłach zamku rozpościerają się ogrody włoskie z fontannami i sceną teatralną letnią
ogrody włoskie© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
VOLARY
Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 | dodano:26.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Nie zrywamy się o świcie..w końcu nie trzeba iść do pracy ani nigdzie się spieszyć..delektujemy się wakacjami..:)
Postanawiamy, że nie będziemy się "napinać" ..wszystko w odpowiednich proporcjach: jeżdżenie, zwiedzanie, leniuchowanie...:)
Dzisiaj ruszamy rowerami w przeciwną stronę niż wczoraj. Po minięciu naszej miejscowości natrafiamy na ścieżkę rowerową.Tu muszę dodać, że wczoraj w Horni Plana na znak protestu nie kupiliśmy mapy ze scieżkami rowerowymi..:) Do tej pory zawsze dostawalismy takowe za free w informacji turystycznej, a tu każą płacic i to 150 KC...więc dla zasady nie kupujemy i jeżdzimy na tzw czuja..;)
Jak widać nisko nie jest..:(
Trzymamy się scieżki 1055....
Po drodze natrafiamy na taki oto pomnik:
Jedziemy dalej do Soumarskiego Mostu .Przy wjeżdzie do Szumawskiego Parku Narodowego stajemy przed dylematem : znowu do Nowej Peci czy w nieznane..nooo...oczywiście , że w nieznane..:):)
Jedziemy sobie leśną scieżką rowerową przez Szumawski Park Narodowy, co troszkę napotykamy zródlany wodopój,niektóre są bardzo pomysłowe..:)
Jedziemy, odpoczywamy,podziwiamy widoki....a nawet szukamy grzybów
Powoli, ale pniemy się w górę..:)
Nasza ścieżka rowerowa nazywa się złotą ścieżką, ale nazwa nie pochodzi od przewozu złota ,lecz od przewozu...soli..:) Widocznie kiedyś sól była cenniejsza niż złoto..:)
Ścieżka jest nie tylko rowerowa, lecz także dydaktyczna..
Jesteśmy coraz wyżej i wyżej a widoki coraz piękniejsze..:)
Osiągamy nawet szczyt Żlebsky Vrch (1.080 m n p m)
Gdzieś wysoko w górach pozostałośc po wiosce Kamienna Głowa
Kiedyś żyli obok siebie i ze sobą Czesi i Niemcy ale w latach 50 tych ubiegłego stulecia władze Czeskie wysiedliły wszystkich Niemców, wysiedlili też Czechów i w związku z zelazną kurtyną wprowadzili na tereny przygraniczne Szumawy wojsko..Wioski umarły, domy się rozsypały , tereny zielone stały się bardziej dzikie i niedostępne...Dopiero niedawno Szumawa ozyła ponownie, ale jest jeszcze najmniej zagospodarowanym terenem Czech. Odkrywaja ją na nowo Czesi, Niemcy, Austriacy, Holendrzy..Polaków nie spotkaliśmy wcale przez ten tydzień jak poznawaliśmy Szumawę..:)
Takim niemym swiadkiem historii jest zapomniany cmentarz w Hlinistem
Dojeżdżamy do Ceskie Żleby miasta granicznego i zawracamy...chmurzy sie coraz bardziej. Zaczyna padać. Zjeżdżamy do Soumarskiego Mostu, przyjemność zjazdu psuje troszkę zbyt kręta droga, coaraz rzęsistszy deszcz i mokre liście na asfalcie..:(
W Soumarskim Moscie wsiadamy do pociągu i jedziemy do naszych Volar.Pociąg to może zbyt szumne słowo, taki sobie skład dwuwagonowy: jeden wagon dla ludzi, drugi dla rowerów..:)
Szlaki turystyczne, rowerowe ,narciarskie i dla uprawiających nordic walking są tak usytuowane, żeby w kazdej chwili mniejszej lub większej niedyspozycji mozna było wsiąść do pociągu i dojechać do kazdego miejsca na Szumawie...:) Przestało mnie więc już dziwić, że całe rodziny wsiadają na rowery i jeżdżą po ścieżkach rowerowych a pociągi są też pełne...Mogłyby być tylko trochę tańsze bilety za przewóz rowerów..:(
Po goracej kapieli i fajnie spędzonym dniu nic bardziej nie smakuje jak gambrinus..:):)
Najpierw dylemat gdzie się go napić.;)
ence pence i już można degustować...;P
WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA ggrzybka!!!!
Postanawiamy, że nie będziemy się "napinać" ..wszystko w odpowiednich proporcjach: jeżdżenie, zwiedzanie, leniuchowanie...:)
Dzisiaj ruszamy rowerami w przeciwną stronę niż wczoraj. Po minięciu naszej miejscowości natrafiamy na ścieżkę rowerową.Tu muszę dodać, że wczoraj w Horni Plana na znak protestu nie kupiliśmy mapy ze scieżkami rowerowymi..:) Do tej pory zawsze dostawalismy takowe za free w informacji turystycznej, a tu każą płacic i to 150 KC...więc dla zasady nie kupujemy i jeżdzimy na tzw czuja..;)
oznaczenie ścieżki rowerowej© ewcia0706
Jak widać nisko nie jest..:(
Trzymamy się scieżki 1055....
Po drodze natrafiamy na taki oto pomnik:
pomnik amerykańskiego żołnierza© ewcia0706
pomnik© ewcia0706
Jedziemy dalej do Soumarskiego Mostu .Przy wjeżdzie do Szumawskiego Parku Narodowego stajemy przed dylematem : znowu do Nowej Peci czy w nieznane..nooo...oczywiście , że w nieznane..:):)
Ewa w Szumawski Parku Narodowym© ewcia0706
Grzesiek© ewcia0706
Jedziemy sobie leśną scieżką rowerową przez Szumawski Park Narodowy, co troszkę napotykamy zródlany wodopój,niektóre są bardzo pomysłowe..:)
wodopój© ewcia0706
Jedziemy, odpoczywamy,podziwiamy widoki....a nawet szukamy grzybów
ścieżka rowerowa w Szumawskim Parku Narodowym© ewcia0706
Powoli, ale pniemy się w górę..:)
Kostelni Cesta© ewcia0706
Nasza ścieżka rowerowa nazywa się złotą ścieżką, ale nazwa nie pochodzi od przewozu złota ,lecz od przewozu...soli..:) Widocznie kiedyś sól była cenniejsza niż złoto..:)
Ścieżka jest nie tylko rowerowa, lecz także dydaktyczna..
widok na góry© ewcia0706
Jesteśmy coraz wyżej i wyżej a widoki coraz piękniejsze..:)
Szumawa© ewcia0706
widok na góry© ewcia0706
Osiągamy nawet szczyt Żlebsky Vrch (1.080 m n p m)
Gdzieś wysoko w górach pozostałośc po wiosce Kamienna Głowa
Kamienna Hlava© ewcia0706
Kiedyś żyli obok siebie i ze sobą Czesi i Niemcy ale w latach 50 tych ubiegłego stulecia władze Czeskie wysiedliły wszystkich Niemców, wysiedlili też Czechów i w związku z zelazną kurtyną wprowadzili na tereny przygraniczne Szumawy wojsko..Wioski umarły, domy się rozsypały , tereny zielone stały się bardziej dzikie i niedostępne...Dopiero niedawno Szumawa ozyła ponownie, ale jest jeszcze najmniej zagospodarowanym terenem Czech. Odkrywaja ją na nowo Czesi, Niemcy, Austriacy, Holendrzy..Polaków nie spotkaliśmy wcale przez ten tydzień jak poznawaliśmy Szumawę..:)
Takim niemym swiadkiem historii jest zapomniany cmentarz w Hlinistem
cmentarz© ewcia0706
cmentarz© ewcia0706
cmentarz© ewcia0706
cmentarny nagrobek© ewcia0706
Dojeżdżamy do Ceskie Żleby miasta granicznego i zawracamy...chmurzy sie coraz bardziej. Zaczyna padać. Zjeżdżamy do Soumarskiego Mostu, przyjemność zjazdu psuje troszkę zbyt kręta droga, coaraz rzęsistszy deszcz i mokre liście na asfalcie..:(
W Soumarskim Moscie wsiadamy do pociągu i jedziemy do naszych Volar.Pociąg to może zbyt szumne słowo, taki sobie skład dwuwagonowy: jeden wagon dla ludzi, drugi dla rowerów..:)
Szlaki turystyczne, rowerowe ,narciarskie i dla uprawiających nordic walking są tak usytuowane, żeby w kazdej chwili mniejszej lub większej niedyspozycji mozna było wsiąść do pociągu i dojechać do kazdego miejsca na Szumawie...:) Przestało mnie więc już dziwić, że całe rodziny wsiadają na rowery i jeżdżą po ścieżkach rowerowych a pociągi są też pełne...Mogłyby być tylko trochę tańsze bilety za przewóz rowerów..:(
Po goracej kapieli i fajnie spędzonym dniu nic bardziej nie smakuje jak gambrinus..:):)
Najpierw dylemat gdzie się go napić.;)
restauracje© ewcia0706
ence pence i już można degustować...;P
gambrinus 10© ewcia0706
WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA ggrzybka!!!!
Dane wycieczki:
Km: | 31.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
VOLARY
Niedziela, 2 sierpnia 2009 | dodano:26.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Budzimy się póżno, trzeba było odespać te ostatnie tygodnie w pracy..;)..Słonce świeci...Ciuchcia wąskotorowa juz dawno pojechała w trasę więc nie pozostało nic innego jak wsiąść na rower...:)
Jesteśmy w Czechach na Szumawie.Pogranicze czesko- niemiecko-austriackie i od zawsze granica między plemionami słowiańskimi i germańskimi.Wkoło góry, takie troszkę podobne do naszych Beskidów.A miało być płasko ;P Ech...to tak jak pozwolić mężczyżnie na organizację..;P
Mieszkamy w Volarach..nieduża mieścinka..wszędzie jest "pod górkę", ale z pierwszych obserwacji jest cukiernia/to dla mnie łasucha/ i dwie restauracje z piwem i kofolą/to dla nas obojga/..:D
Nie mamy jakiegoś zdecydowanego planu..jedziemy przed siebie..poznać najbliższą okolicę..
Jest więcej podjazdów niż zjazdów, ale staram się jak mogę..;P
Rzuca mną po całej drodze więc auta omijają mnie szerokim łukiem..;D
Grzesiek jest zdecydowanie szybszy więc potem musi na mnie czekać na szczycie a potem jeszcze zanim się wydyszę...
Po drodze widoki piękne...
na kanał Szwarzenbersky
albo stada krów, które tutaj są głównie brązowe
Dojeżdżamy do miejscowości Nova Peć i jesteśmy w szoku..tylu bikerów!!
Do tej pory mijaliśmy zaledwie parę egzemplarzy..:)
Robimy sobie przerwę, oglądamy miejscowość , trafiamy na ścieżki rowerowe , wybieramy kierunek na Horni Plane i jedziemy....
Horni Plana wiedzie prym wśród miejscowości wypoczynkowych nad największym w Czechach zbiornikiem wodnym Lipno, który powstał w wyniku spiętrzenia Wełtawy..
Nad jeziorem sporo wczasowiczów, plażowiczów i kąpiących,ale naszą uwagę przykuł prom ,który przewozi ludzi, rowery i samochody na drugi brzeg
To niestety był ostatni kurs tego dnia więc nie korzystamy z przejażdżki..Kręcimy się troszkę po mieście, ale robi się póżno...Korzystamy więc z transportu kolejowego i z przesiadką w Cernim Kriże wracamy razem z naszymi rowerami do Volar
Tuż przed nami do Volar dociera też ciuchcia ..
A wieczorem tu
albo tu
zasiadamy do "konsumpcji"...:):)
WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA ggrzybka!!!
Jesteśmy w Czechach na Szumawie.Pogranicze czesko- niemiecko-austriackie i od zawsze granica między plemionami słowiańskimi i germańskimi.Wkoło góry, takie troszkę podobne do naszych Beskidów.A miało być płasko ;P Ech...to tak jak pozwolić mężczyżnie na organizację..;P
Mieszkamy w Volarach..nieduża mieścinka..wszędzie jest "pod górkę", ale z pierwszych obserwacji jest cukiernia/to dla mnie łasucha/ i dwie restauracje z piwem i kofolą/to dla nas obojga/..:D
Nie mamy jakiegoś zdecydowanego planu..jedziemy przed siebie..poznać najbliższą okolicę..
Jest więcej podjazdów niż zjazdów, ale staram się jak mogę..;P
podjazd© ewcia0706
Rzuca mną po całej drodze więc auta omijają mnie szerokim łukiem..;D
podjazd© ewcia0706
Grzesiek jest zdecydowanie szybszy więc potem musi na mnie czekać na szczycie a potem jeszcze zanim się wydyszę...
odpoczynek po podjeżdzie© ewcia0706
Po drodze widoki piękne...
na kanał Szwarzenbersky
Kanał Swarzenbersky© ewcia0706
albo stada krów, które tutaj są głównie brązowe
leniwe stado krów© ewcia0706
Dojeżdżamy do miejscowości Nova Peć i jesteśmy w szoku..tylu bikerów!!
Do tej pory mijaliśmy zaledwie parę egzemplarzy..:)
Nova Pec© ewcia0706
Robimy sobie przerwę, oglądamy miejscowość , trafiamy na ścieżki rowerowe , wybieramy kierunek na Horni Plane i jedziemy....
dalej w drogę© ewcia0706
Horni Plana wiedzie prym wśród miejscowości wypoczynkowych nad największym w Czechach zbiornikiem wodnym Lipno, który powstał w wyniku spiętrzenia Wełtawy..
widoczki po drodze© ewcia0706
Nad jeziorem sporo wczasowiczów, plażowiczów i kąpiących,ale naszą uwagę przykuł prom ,który przewozi ludzi, rowery i samochody na drugi brzeg
Horni Plana - prom na Wełtawie© ewcia0706
To niestety był ostatni kurs tego dnia więc nie korzystamy z przejażdżki..Kręcimy się troszkę po mieście, ale robi się póżno...Korzystamy więc z transportu kolejowego i z przesiadką w Cernim Kriże wracamy razem z naszymi rowerami do Volar
dworzec kolejowy w Horni Plana© ewcia0706
podróż pociągiem© ewcia0706
Tuż przed nami do Volar dociera też ciuchcia ..
kolej wąskotorowa© ewcia0706
A wieczorem tu
restauracja Kuracka w Volarach© ewcia0706
albo tu
restauracja Przy Potoczku w Volarach© ewcia0706
zasiadamy do "konsumpcji"...:):)
gambrinus 10© ewcia0706
WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA ggrzybka!!!
Dane wycieczki:
Km: | 39.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 45.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
WAKACJE - PODRÓŻ
Sobota, 1 sierpnia 2009 | dodano:25.08.2009Kategoria dluga trasa, z Grzeskiem, wakacje
Wczesnym rankiem, spakowani, w szczególności rowery wyruszamy na długo oczekiwane wakacje..:):)
Trasa: Tychy - Volary /Czechy/
Jedzie się fajnie, drogi w Czechach prawie super, piszę prawie, bo część ich autostrad wykonana jest z płyt i po kilkunastu kilometrach dostaje się choroby lokomocyjnej..;P
Nie tylko my gnamy z rowerami przed siebie..:)
Wydaje się jakby wszyscy odpoczywali rowerowo..:)
Im dalej od granicy polskiej tym mniej polskich rejestracji a więcej znajomych z ubiegłorocznego pobytu reklam..:)
Po drodze zatrzymujemy się w malowniczym miasteczku
Nasza skoda , w tym kraju wyjątkowo nierzucająca się w oczy, też musi odsapnąć
W drodze prawie przez 700 km towarzyszy nam Jarek Nohavica i wprowadza nas w klimat wakacji..:):)
Póżnym popołudniem wreszcie na miejscu..Volary mała górska/niestety/ miejscowość na Szumawie.Malownicze położenie i te góry wkoło jednak nas urzekają..:)
Zmęczona ,z kubkiem kawy w ręce, podziwiam widoki za oknem i planujemy już jutrzejszy dzień.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA ggrzybka!!!
Trasa: Tychy - Volary /Czechy/
Jedzie się fajnie, drogi w Czechach prawie super, piszę prawie, bo część ich autostrad wykonana jest z płyt i po kilkunastu kilometrach dostaje się choroby lokomocyjnej..;P
Nie tylko my gnamy z rowerami przed siebie..:)
w drodze© ewcia0706
Wydaje się jakby wszyscy odpoczywali rowerowo..:)
Im dalej od granicy polskiej tym mniej polskich rejestracji a więcej znajomych z ubiegłorocznego pobytu reklam..:)
w drodze do Czech© ewcia0706
Po drodze zatrzymujemy się w malowniczym miasteczku
miasteczko w Czechach© ewcia0706
Nasza skoda , w tym kraju wyjątkowo nierzucająca się w oczy, też musi odsapnąć
nawet samochód musi odpocząć..;)© ewcia0706
W drodze prawie przez 700 km towarzyszy nam Jarek Nohavica i wprowadza nas w klimat wakacji..:):)
Póżnym popołudniem wreszcie na miejscu..Volary mała górska/niestety/ miejscowość na Szumawie.Malownicze położenie i te góry wkoło jednak nas urzekają..:)
Zmęczona ,z kubkiem kawy w ręce, podziwiam widoki za oknem i planujemy już j
odpoczynek po podróży© ewcia0706
WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA ggrzybka!!!
Dane wycieczki:
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
PRACA
Sobota, 18 lipca 2009 | dodano:19.07.2009Kategoria praca i takie tam kręcenie się, z Grzeskiem
Najpierw do pracy i z powrotem..Wieczorem wyciągam Grześka i ruszamy przed siebie. W planach jest Mikołow i może dalej. Dojeżdżamy do dworca , chmurzy się okropnie, wzmaga się wiatr. Zawracamy. Jedziemy do baru na Wieczorka sprawdzić czy mają cyfre plus sport, żeby pooglądać Druzynowe Mistrzostwa Świata na żużlu w Lesznie. Z powodu ulewnego deszczu starty przełożone na niedzielę..:( W Tychach też zaczyna padać..:(
Dane wycieczki:
Km: | 11.99 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
PRACA I WIECZORNE KRĘCENIE
Piątek, 17 lipca 2009 | dodano:18.07.2009Kategoria miasto i okolice, praca i takie tam kręcenie się, z Grzeskiem
Rano do pracy, po pracy do pracy, ale już koło 17 byłam wolna. Namówiłam Grześka na wieczorną przejażdżkę..:)Przez Wartogłowiec i Jaroszowice dojechaliśmy do lasu murckowskiego i dalej czrnym szlakiem rowerowym do Murcek.Okropnie gryzły komary i wielkie muchy końskie..brrr.Troszkę posiedzieliśmy na rynku w Murckach a potem przez Kostuchnę , Podlesie i Mąkołowiec do domu. Wjazdu do lasu już nie ryzykowaliśmy - bąbli na dziś wystarczy..:)
Dane wycieczki:
Km: | 54.77 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 16.43 |
Pr. maks.: | 39.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 641kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
PRACA I NIE TYLKO
Czwartek, 16 lipca 2009 | dodano:17.07.2009Kategoria miasto i okolice, praca i takie tam kręcenie się, z Grzeskiem
Przez parę dni "wakacjuje" u mnie Grzesiek...:) Przed pracą pojechaliśmy więc na ciuchy i obiad, potem ja do pracy a Grzesiek gdzieś się smykał...Po pracy pojechalismy jeszcze na lody do Kobióra...:)
Dane wycieczki:
Km: | 37.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |