TYCHY
Pokręciłam się troszkę
Środa, 9 maja 2007 | dodano:09.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY
Pokręciłam się troszkę po mieście...między jednym deszczem a drugim...:)
Pokręciłam się troszkę po mieście...między jednym deszczem a drugim...:)
Dane wycieczki:
| Km: | 13.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 13.70 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE
Wtorek, 8 maja 2007 | dodano:08.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - CZUŁÓW - TYCHY/dom/
Wykorzystałam wolne pomiędzy jedną pracą a drugą, wsiadłam na rower i ruszyłam przed siebie bez wyznaczonego celu...:)
Strasznie wiało, więc stąd też sporo trasy przebiegało lasem...
Niestety, nie uchroniłam się przed deszczem...przed burzą udało mi się uciec, ale deszcz i tak mnie zmoczył...nadawałam się tylko do gorącej kąpieli...:):)
Wykorzystałam wolne pomiędzy jedną pracą a drugą, wsiadłam na rower i ruszyłam przed siebie bez wyznaczonego celu...:)
Strasznie wiało, więc stąd też sporo trasy przebiegało lasem...
Niestety, nie uchroniłam się przed deszczem...przed burzą udało mi się uciec, ale deszcz i tak mnie zmoczył...nadawałam się tylko do gorącej kąpieli...:):)
Dane wycieczki:
| Km: | 19.00 | Km teren: | 6.40 | Czas: | 01:10 | km/h: | 16.29 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
TYCHY
Droga
Poniedziałek, 7 maja 2007 | dodano:07.05.2007
TYCHY
Droga do servisu i z powrotem...wymiana łancucha i zębatki...:)
Szkoda, że po WIELKIEJ MAJÓWCE miałam tyle pracy, że nie mogłam pojeżdzić...:(
Droga do servisu i z powrotem...wymiana łancucha i zębatki...:)
Szkoda, że po WIELKIEJ MAJÓWCE miałam tyle pracy, że nie mogłam pojeżdzić...:(
Dane wycieczki:
| Km: | 1.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
PODHAJSKA - TYCHY - DĄBROWA
Niedziela, 6 maja 2007 | dodano:06.05.2007
PODHAJSKA - TYCHY - DĄBROWA GÓRNICZA
Podróż taka sobie...po drodze cały czas padało, a wyjeżdżaliśmy wprost z gorącego basenu i nawet była szansa w Podhajskiej na słonce...im bliżej Polski tym zomniej i bardziej deszczowo..:(
Polska szybko nam przypomniała jaki to pokręcony kraj, gdzie bandyci chodzą sobie na wolności śmiejąc się wszystkim w nos, gdzie władza dogaduje się z mafiozami a nasza dzielna policja poprawia sobie statystyki ścigając normalnych obywateli...
Przemawia przeze mnie gorycz, ale lotna brygada z Cieszyna w super czarnym oplu , z monitorem i pełnym uzbrojeniem na pokładzie zatrzymała nas w okolicach żor i dopuieprzyła się do naszego rowerowego bagażnika marki thule, zamontowanego na tylniej szybie naszej skody fabii kombi...i oczywiście naszych rowerów, które podobno zasłaniały tablice rejestracyjną, światła i Bóg wie co tam jeszcze...Po bezowocnej dyskusji dowalili nam mandat w wys.100,-...:(:(
Zabronili dalszej podróży i z uśmiechem zaproponowali nam dalszą jazdę do domu...na rowerach....
Bez komentarza to zostawiam...
Szkoda , że muszę żyć w tak popieprzonym kraju....:(
Podróż taka sobie...po drodze cały czas padało, a wyjeżdżaliśmy wprost z gorącego basenu i nawet była szansa w Podhajskiej na słonce...im bliżej Polski tym zomniej i bardziej deszczowo..:(
Polska szybko nam przypomniała jaki to pokręcony kraj, gdzie bandyci chodzą sobie na wolności śmiejąc się wszystkim w nos, gdzie władza dogaduje się z mafiozami a nasza dzielna policja poprawia sobie statystyki ścigając normalnych obywateli...
Przemawia przeze mnie gorycz, ale lotna brygada z Cieszyna w super czarnym oplu , z monitorem i pełnym uzbrojeniem na pokładzie zatrzymała nas w okolicach żor i dopuieprzyła się do naszego rowerowego bagażnika marki thule, zamontowanego na tylniej szybie naszej skody fabii kombi...i oczywiście naszych rowerów, które podobno zasłaniały tablice rejestracyjną, światła i Bóg wie co tam jeszcze...Po bezowocnej dyskusji dowalili nam mandat w wys.100,-...:(:(
Zabronili dalszej podróży i z uśmiechem zaproponowali nam dalszą jazdę do domu...na rowerach....
Bez komentarza to zostawiam...
Szkoda , że muszę żyć w tak popieprzonym kraju....:(
Dane wycieczki:
| Km: | 0.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
PODHAJSKA - BESA - PODHAJSKA
Piątek, 4 maja 2007 | dodano:04.05.2007
PODHAJSKA - BESA - PODHAJSKA
Dziś z przygodami..mniej więcej na 12 km zerwał mi się łancuch...dobrze, że mam swojego rycerza/zenith/ , bo inaczej siedziałabym w rowie przydrożnym do dziś i wypłakiwała moje śliczne oczęta..:)
A swoją drogą łancuch już się wysłużył ..był ze mną i moim impusem juz 2.500km...czas po powrocie na zmiany..nie lubię zmian, ale jak trzeba to trzeba...:):)
Dziś z przygodami..mniej więcej na 12 km zerwał mi się łancuch...dobrze, że mam swojego rycerza/zenith/ , bo inaczej siedziałabym w rowie przydrożnym do dziś i wypłakiwała moje śliczne oczęta..:)
A swoją drogą łancuch już się wysłużył ..był ze mną i moim impusem juz 2.500km...czas po powrocie na zmiany..nie lubię zmian, ale jak trzeba to trzeba...:):)
Dane wycieczki:
| Km: | 22.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 19.50 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
PODHAJSKA - BESA - JESENSKIE
Czwartek, 3 maja 2007 | dodano:03.05.2007
PODHAJSKA - BESA - JESENSKIE - PODHAJSKA - TRAVNICA - PODHAJSKA
Mieliśmy mało czasu na rowery. W Podhajskiej znajduje się kąpielisko termalne, z cudownymi gorącymi żródłami a i w okolicy masę wiekszych miejscowości jak Nitra, Komarno, Levice etc...które są bardzo urokliwe i warte zwiedzenia..więc nasz czas musiał być podzielony między rower, kąpiele i zwiedzanie..:)
Mieliśmy mało czasu na rowery. W Podhajskiej znajduje się kąpielisko termalne, z cudownymi gorącymi żródłami a i w okolicy masę wiekszych miejscowości jak Nitra, Komarno, Levice etc...które są bardzo urokliwe i warte zwiedzenia..więc nasz czas musiał być podzielony między rower, kąpiele i zwiedzanie..:)
Dane wycieczki:
| Km: | 35.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 18.86 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
PODHAJSKA - SURANY - RADAVA
Środa, 2 maja 2007 | dodano:02.05.2007
PODHAJSKA - SURANY - RADAVA - PODHAJSKA
Jazda na rowerze na rozruszanie kości..;)Słowacja nie jest krajem gdzie rowerzysta jest jakoś dopieszczany..drogi asfaltowe, bez ścieżek rowerowych i bez poboczy...ale kierowcy bardzo kulturalni..moijali nas w przepisowej odległości , nikt nie trąbił, nie straszył, nie ocierał się samochodem o ramię..:)Mijane widoki bardzo malownicze..kwitnący rzepak, zielony owies, ptaszki świergoliły i my z zenitem radośni, że możemy odpocząć po trudach pracy...
Surany mała miejscowośc, przemili ludzie i przepyszne lody i ciacha w maleńkim bistro..:):)
Jazda na rowerze na rozruszanie kości..;)Słowacja nie jest krajem gdzie rowerzysta jest jakoś dopieszczany..drogi asfaltowe, bez ścieżek rowerowych i bez poboczy...ale kierowcy bardzo kulturalni..moijali nas w przepisowej odległości , nikt nie trąbił, nie straszył, nie ocierał się samochodem o ramię..:)Mijane widoki bardzo malownicze..kwitnący rzepak, zielony owies, ptaszki świergoliły i my z zenitem radośni, że możemy odpocząć po trudach pracy...
Surany mała miejscowośc, przemili ludzie i przepyszne lody i ciacha w maleńkim bistro..:):)
Dane wycieczki:
| Km: | 38.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 20.46 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
DĄBROWA GÓRNICZA - TYCHY
Wtorek, 1 maja 2007 | dodano:01.05.2007
DĄBROWA GÓRNICZA - TYCHY - PODHAJSKA
Podróż samochodem, rowery na bagazniku, wszystko zapięte na ostatni guzik, wyruszyliśmy w godzinach rannych, dobrnęliśmy w porze póżno obiadowej..:):)po drodze piękne widoczki, masę górek i wielki optymizm..:):)
Fotki , mam nadzieję, do obejrzenioa wkrótce na blogu u mojego ukochanego zenitha...
Podróż samochodem, rowery na bagazniku, wszystko zapięte na ostatni guzik, wyruszyliśmy w godzinach rannych, dobrnęliśmy w porze póżno obiadowej..:):)po drodze piękne widoczki, masę górek i wielki optymizm..:):)
Fotki , mam nadzieję, do obejrzenioa wkrótce na blogu u mojego ukochanego zenitha...
Dane wycieczki:
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
Takie tam pokręcenie się po mieście.....dziś
Poniedziałek, 30 kwietnia 2007 | dodano:30.04.2007Kategoria zosia samosia
Takie tam pokręcenie się po mieście.....dziś nie miałam więcej czasu...pakuję się...jutro Słowacja i moje ukochane pierogi z bryndzą...mogę je jeść 3 x dziennie...zenith świadkiem...:):)
Dane wycieczki:
| Km: | 10.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 14.13 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||
TYCHY/dom/ - PAPROCANY - KOBIÓR
Sobota, 28 kwietnia 2007 | dodano:28.04.2007
TYCHY/dom/ - PAPROCANY - KOBIÓR - /środek lasu bliżej nie wiadomo gdzie/
a miało być tak pięknie....
miało nie wiać w oczy nam...
i ociekać szczęściem..
miało byc 100....
tak miało być , ale nie było ..w środku lasu gdzieś za Kobiórem Zenith złapał gumę...nic wielkiego, w plecaku była druga...:)....niestety, okazała się też dziurawa..:( a łatka samoprzylepna nie miała kleju i sama nie chciała się przykleić..:(:(
no cóż...Zenith wracał na piechotę do drogi, a ja jako emergency gnałam na rowerze do domu, żeby przesiąść się do auta i co koń /mechaniczny/ wyskoczy ruszyć na ratunek...:):)
i tak skonczyły się marzenia o 100 km...ale tylko w dniu dzisiejszym...:):)
a miało być tak pięknie....
miało nie wiać w oczy nam...
i ociekać szczęściem..
miało byc 100....
tak miało być , ale nie było ..w środku lasu gdzieś za Kobiórem Zenith złapał gumę...nic wielkiego, w plecaku była druga...:)....niestety, okazała się też dziurawa..:( a łatka samoprzylepna nie miała kleju i sama nie chciała się przykleić..:(:(
no cóż...Zenith wracał na piechotę do drogi, a ja jako emergency gnałam na rowerze do domu, żeby przesiąść się do auta i co koń /mechaniczny/ wyskoczy ruszyć na ratunek...:):)
i tak skonczyły się marzenia o 100 km...ale tylko w dniu dzisiejszym...:):)
Dane wycieczki:
| Km: | 38.40 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 19.20 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | |||





