3 DZIEŃ URLOPU
Czwartek, 7 sierpnia 2008 | dodano:20.08.2008Kategoria Szklarska Poręba, w towarzystwie, z Grzeskiem
3 DZIEŃ URLOPU
Pojechalismy pod wyciąg na Szrenicę na Ski Arena zarejezstrować się jako uczestnicy LECH BIKE FESTIWAL . Potem z przewodnikiem Karkonoskiego Parku Narodowego pojechaliśmy na krajoznawczą wycieczkę rowerową..Brzmi to cudownie...wycieczka...wydawałoby się , że taki luziczek...a było? oj lepiej nie pisać....Pojechaliśmy trasą maratonu tylko w odwrotnym kierunku...Początek fajny, słoneczny dzień, zatrzymujemy sie co troszke , słuchamy opowieści etc etc....A potem wjazd na Petrovkę..:( Od połowy góry prowadzę rower...chłopaki co trochę muszą na mnie czekać..:( Wreszcie szczyt i nie wiem czy się śmiać czy płakać...zjazd wcale nie jest możliwy...kamienie, stromizna..:( znowu prowadzę rower...Już wiem, że nie jestem w stanie wystartować w tym maratonie, a jeszcze w Tychach marzyło mi się , że może (?), że może żeby chociaż dojechać do mety(?)...jedyny sukces to taki, że jednak trasę maratonu przebyłam...:) celowo piszę, że nie przejechałam..:):)
tak miejscami wyglądały te ścieżki..

ledwo żyję...

dobrze że były przerwy na pogadanki...

Potem na Ski Arena pogapilismy sie na trening dirtowców

Pojechalismy pod wyciąg na Szrenicę na Ski Arena zarejezstrować się jako uczestnicy LECH BIKE FESTIWAL . Potem z przewodnikiem Karkonoskiego Parku Narodowego pojechaliśmy na krajoznawczą wycieczkę rowerową..Brzmi to cudownie...wycieczka...wydawałoby się , że taki luziczek...a było? oj lepiej nie pisać....Pojechaliśmy trasą maratonu tylko w odwrotnym kierunku...Początek fajny, słoneczny dzień, zatrzymujemy sie co troszke , słuchamy opowieści etc etc....A potem wjazd na Petrovkę..:( Od połowy góry prowadzę rower...chłopaki co trochę muszą na mnie czekać..:( Wreszcie szczyt i nie wiem czy się śmiać czy płakać...zjazd wcale nie jest możliwy...kamienie, stromizna..:( znowu prowadzę rower...Już wiem, że nie jestem w stanie wystartować w tym maratonie, a jeszcze w Tychach marzyło mi się , że może (?), że może żeby chociaż dojechać do mety(?)...jedyny sukces to taki, że jednak trasę maratonu przebyłam...:) celowo piszę, że nie przejechałam..:):)
tak miejscami wyglądały te ścieżki..

ledwo żyję...

dobrze że były przerwy na pogadanki...

Potem na Ski Arena pogapilismy sie na trening dirtowców


Dane wycieczki:
Km: | 29.95 | Km teren: | 25.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
2 DZIEŃ URLOPU
Środa, 6 sierpnia 2008 | dodano:20.08.2008Kategoria Szklarska Poręba, z Grzeskiem
2 DZIEŃ URLOPU
Z centrum Szklarskiej szlakiem rowerowym ER 2 po Karkonoskim Parku Narodowym - Jagniatków - dom Gerharta Hauptmanna - Michałowice - Piechowice - wodospad Szklarka - stara chata walońska - Szklarska centrum i resztkami sił na kwaterę....
przepiekny kościółek w Jagniątkowie


Niby wcześniej jeżdziłam pod górę , choć raczej deklarowałam , że jestem rowerzystką nizinną, i jakoś nie miałam specjalnych problemów, ale te podjazdy w Szklarskiej są zdecydowanie nie dla mnie...:( Ledwo zipałam...:(
No i oczywiście miałam nienaładowane baterie w aparacie foto więc tylko go przewiozłam ze sobą...:(
Jedno było natomiast cudownie niezapomniane - WIDOKI ...aż zapierało dech w piersiach..:):)
Z centrum Szklarskiej szlakiem rowerowym ER 2 po Karkonoskim Parku Narodowym - Jagniatków - dom Gerharta Hauptmanna - Michałowice - Piechowice - wodospad Szklarka - stara chata walońska - Szklarska centrum i resztkami sił na kwaterę....
przepiekny kościółek w Jagniątkowie


Niby wcześniej jeżdziłam pod górę , choć raczej deklarowałam , że jestem rowerzystką nizinną, i jakoś nie miałam specjalnych problemów, ale te podjazdy w Szklarskiej są zdecydowanie nie dla mnie...:( Ledwo zipałam...:(
No i oczywiście miałam nienaładowane baterie w aparacie foto więc tylko go przewiozłam ze sobą...:(
Jedno było natomiast cudownie niezapomniane - WIDOKI ...aż zapierało dech w piersiach..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 33.86 | Km teren: | 25.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
1 DZIEŃ URLOPU
Wtorek, 5 sierpnia 2008 | dodano:20.08.2008Kategoria Szklarska Poręba, z Grzeskiem
1 DZIEŃ URLOPU
Samochodem : TYCHY - DĄBROWA GÓRNICZA - SZKLARSKA PORĘBA
Dojechaliśmy wczesnym popołudniem...kwatera fajna, na szczęście nie w samym centrum...po rozpakowaniu poleżlismy rozejrzeć się po okolicy.Ło rany!! Ile ludzisków w centrum!! Kram na kramie, hałas...brrr..:( niezbyt lubię takie klimaty
Wieczorkiem wskoczylismy na rowerki i pojechalismy w kierunku Jakuszyc. I znowu niespodzianka..:( cały czas pod górkę i to niezłą...:( Jechaliśmy, jechaliśmy...zatrzymaliśmy się przy wodospadzie Kamieńczyka troszkę popodziwiać /niestety nie mieliśmy ze sobą aparatów foto..:(/ Zaczęło zmierzchać...Trzeba było zawracać , zresztą czekał nas cudownie długi 6km zjazd..:):):) A to Tygrysy lubią najbardziej!!!...:):)
Samochodem : TYCHY - DĄBROWA GÓRNICZA - SZKLARSKA PORĘBA
Dojechaliśmy wczesnym popołudniem...kwatera fajna, na szczęście nie w samym centrum...po rozpakowaniu poleżlismy rozejrzeć się po okolicy.Ło rany!! Ile ludzisków w centrum!! Kram na kramie, hałas...brrr..:( niezbyt lubię takie klimaty
Wieczorkiem wskoczylismy na rowerki i pojechalismy w kierunku Jakuszyc. I znowu niespodzianka..:( cały czas pod górkę i to niezłą...:( Jechaliśmy, jechaliśmy...zatrzymaliśmy się przy wodospadzie Kamieńczyka troszkę popodziwiać /niestety nie mieliśmy ze sobą aparatów foto..:(/ Zaczęło zmierzchać...Trzeba było zawracać , zresztą czekał nas cudownie długi 6km zjazd..:):):) A to Tygrysy lubią najbardziej!!!...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 13.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
dziś troszkę po mieście,
Piątek, 1 sierpnia 2008 | dodano:01.08.2008Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
dziś troszkę po mieście, ale dlatego , że musiałam / księgowa, rowerowy, salonik prasowy ..etc/ a potem uciekłam troszkę do lasu, żeby ochronić się przed słońcem, upałem i spalinami...
Tychy/dom/- po mieście - Wartogłowiec - Jaroszowice -Lędziny - Zamoście - leśny czarny szlak rowerowy - Kostuchna - lasy w okolicach Kostuchny i Podlesia - Podlesie - i znowu las - Mąkołowiec - Tychy /dom/
Tychy/dom/- po mieście - Wartogłowiec - Jaroszowice -Lędziny - Zamoście - leśny czarny szlak rowerowy - Kostuchna - lasy w okolicach Kostuchny i Podlesia - Podlesie - i znowu las - Mąkołowiec - Tychy /dom/
Dane wycieczki:
Km: | 52.26 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 03:01 | km/h: | 17.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
do pracy i z pracy.....
Czwartek, 31 lipca 2008 | dodano:31.07.2008Kategoria praca i takie tam kręcenie się
do pracy i z pracy.....
Jeszcze tylko do niedzieli i wreszcie urlop..szkoda tylko ,że w Tychach..:(
pewnie nie uda mi sie wypocząć w pełni tak jakbym chciała i tak jak planowałam...:( no cóż ...:(
Dzisiaj wcześniej skończyłam pracę więc wybrałam się przez Paprocany, Kobiór ,żółty szlak rowerowy Plessówka do Zgonia i z powrotem..:)
Jeszcze tylko do niedzieli i wreszcie urlop..szkoda tylko ,że w Tychach..:(
pewnie nie uda mi sie wypocząć w pełni tak jakbym chciała i tak jak planowałam...:( no cóż ...:(
Dzisiaj wcześniej skończyłam pracę więc wybrałam się przez Paprocany, Kobiór ,żółty szlak rowerowy Plessówka do Zgonia i z powrotem..:)
Dane wycieczki:
Km: | 45.67 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 18.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO
Środa, 30 lipca 2008 | dodano:30.07.2008Kategoria miasto i okolice
WYBRAŃCY BOGÓW UMIERAJĄ MŁODO
Dziś tylko na cmentarz zapalić swieczkę niejakiemu Ryśkowi R....:(:( To już 14 lat...:(:(
przy okazji wypróbować opuchnięte kolano, ciężko się zgina ale można powoli jeżdzić...
Dziś tylko na cmentarz zapalić swieczkę niejakiemu Ryśkowi R....:(:( To już 14 lat...:(:(
przy okazji wypróbować opuchnięte kolano, ciężko się zgina ale można powoli jeżdzić...
Dane wycieczki:
Km: | 8.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:26 | km/h: | 18.48 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
standartowo do pracy..standartowo z pracy,
Wtorek, 29 lipca 2008 | dodano:29.07.2008Kategoria praca i takie tam kręcenie się
standartowo do pracy..standartowo z pracy, choć nie do końca...
po pracy na lody do Kobióra a wracając na Paprocanach miałam "mały" wypadek...:( zaliczyłam glebę czego rezultatem jest obdarte, zakrwawione i spuchniete kolano, obdarty łokieć a także potargane spodenki...:( rower wyszedł z opresji bez szwanku i chyba nawet bez zarysowań specjalnych....początkowo " w szoku" będąc myślałam , że to z mojej winy zdarzyła się ta kraksa, że się poprostu zagapiłam..teraz analizując sytuację jednak to była wina absolutna dziewczyny jadącej z na przeciwka...powinnyśmy się minąć na prostejale w momencie jak spjrzałam w prawo czy nic nie nadjeżdża z boku ona skęciła w lewo tuż przed moimi kołami...jechałam stosunkowo szybko i tym sposobem wpadłam na jej tylne koło...:( jej się na szczęście nic nie stało a ja teraz liżę rany i za parę dni jakoś to będzie...:):)
po pracy na lody do Kobióra a wracając na Paprocanach miałam "mały" wypadek...:( zaliczyłam glebę czego rezultatem jest obdarte, zakrwawione i spuchniete kolano, obdarty łokieć a także potargane spodenki...:( rower wyszedł z opresji bez szwanku i chyba nawet bez zarysowań specjalnych....początkowo " w szoku" będąc myślałam , że to z mojej winy zdarzyła się ta kraksa, że się poprostu zagapiłam..teraz analizując sytuację jednak to była wina absolutna dziewczyny jadącej z na przeciwka...powinnyśmy się minąć na prostejale w momencie jak spjrzałam w prawo czy nic nie nadjeżdża z boku ona skęciła w lewo tuż przed moimi kołami...jechałam stosunkowo szybko i tym sposobem wpadłam na jej tylne koło...:( jej się na szczęście nic nie stało a ja teraz liżę rany i za parę dni jakoś to będzie...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 27.40 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 18.07 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
do pracy i z powrotem
Poniedziałek, 28 lipca 2008 | dodano:28.07.2008Kategoria praca i takie tam kręcenie się
do pracy i z powrotem wariantem srednio długim..:) pogoda lux , szkoda , że nad jeziorem pełno komarów i muszek, ale póki co da sie wytrzymać..:)
Dane wycieczki:
Km: | 30.18 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 17.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
przed południem : na lody
Niedziela, 27 lipca 2008 | dodano:27.07.2008Kategoria zosia samosia
przed południem : na lody do Pszczyny
Tychy/dom/ - Paprocany - Kobiór - niebieski szlak rowerowy Plessówka - Jankowice - Pszczyna - czerwony szlak rowerowy - Piasek - Kobiór - Paprocany - Tychy / dom/
po południu: nierowerowo
CKM Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów / 55 : 38 /...;P
Tychy/dom/ - Paprocany - Kobiór - niebieski szlak rowerowy Plessówka - Jankowice - Pszczyna - czerwony szlak rowerowy - Piasek - Kobiór - Paprocany - Tychy / dom/
po południu: nierowerowo
CKM Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów / 55 : 38 /...;P
Dane wycieczki:
Km: | 51.65 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 17.81 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Po bardzo nerwowym poranku
Sobota, 26 lipca 2008 | dodano:26.07.2008Kategoria dluga trasa, zosia samosia
Po bardzo nerwowym poranku w pracy, a i potem wcale nie było spokojniej, dopiero po obiedzie jakiś błogi spokój mnie ogarnął...pogoda zachęcała do wyjścia na rower..leciutki zefirek, słoneczko, baranki na niebie...ehhhh...:):)
No to o 16.00 wyjechałam...przed siebie, bez celu, bez zaplanowanej trasy , bez zegarka i ponaglających wieczornych planów....:)
Tychy/dom/ - Czułów - Jaroszowice - Bieruń Stary /super wypasioną nową ścieżką rowerową /- Bieruń Nowy - Oświęcim - Zaborze - Grojec - Stawy Grojeckie - Oswięcim - Bierunie dwa - Jaroszowice - Czułów - Tychy /rundka po mieście/ - /dom/
Jechało się super, aż zadziwiła mnie moja średnia :D , choć i tak przez ten lans po mieście troszkę spadła..na trasie była powy żej 20 km/h...:):)
No to o 16.00 wyjechałam...przed siebie, bez celu, bez zaplanowanej trasy , bez zegarka i ponaglających wieczornych planów....:)
Tychy/dom/ - Czułów - Jaroszowice - Bieruń Stary /super wypasioną nową ścieżką rowerową /- Bieruń Nowy - Oświęcim - Zaborze - Grojec - Stawy Grojeckie - Oswięcim - Bierunie dwa - Jaroszowice - Czułów - Tychy /rundka po mieście/ - /dom/
Jechało się super, aż zadziwiła mnie moja średnia :D , choć i tak przez ten lans po mieście troszkę spadła..na trasie była powy żej 20 km/h...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 71.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:36 | km/h: | 19.82 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |