standartowo do pracy..standartowo z pracy,
Wtorek, 29 lipca 2008 | dodano:29.07.2008Kategoria praca i takie tam kręcenie się
standartowo do pracy..standartowo z pracy, choć nie do końca...
po pracy na lody do Kobióra a wracając na Paprocanach miałam "mały" wypadek...:( zaliczyłam glebę czego rezultatem jest obdarte, zakrwawione i spuchniete kolano, obdarty łokieć a także potargane spodenki...:( rower wyszedł z opresji bez szwanku i chyba nawet bez zarysowań specjalnych....początkowo " w szoku" będąc myślałam , że to z mojej winy zdarzyła się ta kraksa, że się poprostu zagapiłam..teraz analizując sytuację jednak to była wina absolutna dziewczyny jadącej z na przeciwka...powinnyśmy się minąć na prostejale w momencie jak spjrzałam w prawo czy nic nie nadjeżdża z boku ona skęciła w lewo tuż przed moimi kołami...jechałam stosunkowo szybko i tym sposobem wpadłam na jej tylne koło...:( jej się na szczęście nic nie stało a ja teraz liżę rany i za parę dni jakoś to będzie...:):)
po pracy na lody do Kobióra a wracając na Paprocanach miałam "mały" wypadek...:( zaliczyłam glebę czego rezultatem jest obdarte, zakrwawione i spuchniete kolano, obdarty łokieć a także potargane spodenki...:( rower wyszedł z opresji bez szwanku i chyba nawet bez zarysowań specjalnych....początkowo " w szoku" będąc myślałam , że to z mojej winy zdarzyła się ta kraksa, że się poprostu zagapiłam..teraz analizując sytuację jednak to była wina absolutna dziewczyny jadącej z na przeciwka...powinnyśmy się minąć na prostejale w momencie jak spjrzałam w prawo czy nic nie nadjeżdża z boku ona skęciła w lewo tuż przed moimi kołami...jechałam stosunkowo szybko i tym sposobem wpadłam na jej tylne koło...:( jej się na szczęście nic nie stało a ja teraz liżę rany i za parę dni jakoś to będzie...:):)
Dane wycieczki:
Km: | 27.40 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 18.07 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
niestety, paprocany to tragiczny teren do jazdy, osobiście wolę tam jeździć po ulewach, albo jak jest fatalna pogoda - zdecydowanie mniej ludzi.
poza tym ludzie nie myślą jeżdżąc - jeżdżą dwójkami, lewą stroną, a jak przychodzi co do czego to uciekają w losowo wybranym kierunku zamiast w prawo.
pozdrawiam i szybkiego dojścia do siebie.
shovel - 12:04 czwartek, 14 sierpnia 2008 | linkuj
poza tym ludzie nie myślą jeżdżąc - jeżdżą dwójkami, lewą stroną, a jak przychodzi co do czego to uciekają w losowo wybranym kierunku zamiast w prawo.
pozdrawiam i szybkiego dojścia do siebie.
shovel - 12:04 czwartek, 14 sierpnia 2008 | linkuj
kij w szprychy tej dziewczynie :D
szybkiego powrotu do zdrowia :)
pozdrower
hose - 23:42 wtorek, 29 lipca 2008 | linkuj
szybkiego powrotu do zdrowia :)
pozdrower
hose - 23:42 wtorek, 29 lipca 2008 | linkuj
Wypadki niestety się zdarzają! Ja nauczyłem się, że sytacje można przewidzieć tzn. do tego zahaczenia nie musiało dojść. Na szczęście człowiek regeneruje się szybko. Lubię Tychy bo lubię Tyskie. Lubię Włókniarz bo jestem z Cz-wy. Dętki na trasie jeszcze nie złapałem, chociaż umie je zmieniać. W przeszłości zaliczyłem niejedną glebę, stąd ta uwaga na wstępie. A w ogóle to w tym roku przejechałem mniej od Ciebie km. Może jeżdzę po większych górkach?! :-)
bikerx1 - 21:55 wtorek, 29 lipca 2008 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!