do/ z pracy
Poniedziałek, 9 maja 2011 | dodano:09.05.2011Kategoria praca i takie tam kręcenie się
Dane wycieczki:
Km: | 15.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
las
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano:08.05.2011Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Rano do pracy...:( Jak wróciłam , to wprawdzie wyszło słonce ale okropnie wiało...Pojechałamwięc przez Zwierzyniec, Wygorzele do lasu murckowskiego. A tam czarnym szlakiem rowerowym w kierunku Murcek. Ale nie dojechałam...:) Powrót tą samą drogą..
Dane wycieczki:
Km: | 33.51 | Km teren: | 12.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
na kawę do Mikołowa
Sobota, 7 maja 2011 | dodano:07.05.2011Kategoria zosia samosia, miasto i okolice
Do południa byłam w pracy...:( Na rower wiec mogłam dopiero wyjść po południu...Nie miałam planu , nie wiedziałam czy ma być dalej czy tylko wokół komina...W koncu zdecydowałam się na lody , na rynku mikołowskim....Ale lodów nie było..:( więc popedałowałam na Kamionkę i wprosiłam się do znajomych na kawkę..:D
Wracając było coraz chłodniej i wietrzniej...zanosiło się na deszcz...Wracałam przez Wilkowyje, Żwaków i Suble
Wracając było coraz chłodniej i wietrzniej...zanosiło się na deszcz...Wracałam przez Wilkowyje, Żwaków i Suble
Dane wycieczki:
Km: | 35.49 | Km teren: | 4.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 37.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
TYSIĄC
Piątek, 6 maja 2011 | dodano:06.05.2011Kategoria miasto i okolice, zosia samosia
Z domu , przez Makołowiec, Podlesie, Czułów z powrotem do domu...W miarę ciepło , ale bez szału...:)
No i wreszcie upragniony tysiączek w tym roku, pierwszy ale nie ostatni...;P
No i wreszcie upragniony tysiączek w tym roku, pierwszy ale nie ostatni...;P
Dane wycieczki:
Km: | 35.05 | Km teren: | 3.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
do/ z pracy
Czwartek, 5 maja 2011 | dodano:05.05.2011Kategoria praca i takie tam kręcenie się
Dane wycieczki:
Km: | 14.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
do/ z pracy
Środa, 4 maja 2011 | dodano:04.05.2011Kategoria praca i takie tam kręcenie się
+ sprawy na mieście z kategorii różne..słonecznie, zimno, wietrznie...
Dane wycieczki:
Km: | 28.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
do / z pracy
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano:02.05.2011Kategoria miasto i okolice
do pracy a w drodze powrotnej do księgowej, banku etc.....
A teraz zamiast jeżdzić to siedzę w domu , patrząc tesknie za okno na słoneczną pogodę, i czekam na serwisanta od kablówki...:( miał być o 15....:( a jest już 17.00...wrrrrrrrr
Nie przyszedł do wieczora..złożyłam milion reklamacji i zażaleń, ale nie zmienia to faktu, że zmarnowałam słoneczne popołudnie...:(
A teraz zamiast jeżdzić to siedzę w domu , patrząc tesknie za okno na słoneczną pogodę, i czekam na serwisanta od kablówki...:( miał być o 15....:( a jest już 17.00...wrrrrrrrr
Nie przyszedł do wieczora..złożyłam milion reklamacji i zażaleń, ale nie zmienia to faktu, że zmarnowałam słoneczne popołudnie...:(
Dane wycieczki:
Km: | 20.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 28.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
pomiędzy kroplami deszczu
Niedziela, 1 maja 2011 | dodano:01.05.2011Kategoria miasto i okolice
siedzenie w domu mnie zabija, a tu leje i leje i leje....wypogodziło się..:):) wskakuje na rower jadę..:) tego niepadania wystarczyło zaledwie na 15 minut...znowu leje...:(
o godz.17.00 podejmuję drugą próbę....udało się troszkę dłuzej pojeżdzić
o godz.17.00 podejmuję drugą próbę....udało się troszkę dłuzej pojeżdzić
Dane wycieczki:
Km: | 25.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 32.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
IV zagłębiowska masa krytyczna
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano:30.04.2011Kategoria dluga trasa, w towarzystwie, z ekipą BS
Tychy - Wartogłowiec - Wygorzele - Lędziny - Mysłowice - Sosonowiec - Będzin - Dąbrowa Górnicza - Będzin - Sosnowiec - Mysłowice - Lędziny
Dziś w Zagłebiu masa, byłam na trzech poprzednich więc nie wypada opuścić kolejnej...:)
Pogoda niewyrażna, wyjeżdżam z domu - upał, za Tychami zaczyna się chmurzyć i grzmieć..:( Na dziś we wszystkich prognozach przewidywano deszcz i burze, ale może się nie sprawdzi? W Lędzinach zaczyna padać...:( Chowam się na przystanku i zaczynam ubierać ciuchy p-deszczowe. Trochę czekam i jak deszcz słabnie jadę dalej, choć miałam już zawahanie żeby zawrócić...:)W Mysłowicach sucho i z powrotem słonecznie ale coś mi się pozajączkowało zrobiłam dodatkowe kilometry zanim trafiłam do Sosnowca...Ale w końcu docieram na dworzec gdzie jest zbiórka uczestników , odbieram kamizelkę i już rusza peleton
Ufff...na styk
Uczestników sporo
Wszyscy dostali oczo...kamizelki i wyglądaliśmy w nich identycznie. Zaczęłam sie obawiać, że nie rozpoznam znajomych...:(
Ale niepotrzebnie się martwiłam, bo sporo znajomych z BS sama sie ujawniła podczas jazdy lub poodnajdywaliśmy się na mecie...
Dąbrowiacy wystawili nawet ekipę bobrów na rowerach w liczbie 2 szt.
Za Będzinem zaczęło znowu padać, a w Dąbrowie już lało jak z cebra.Roweru nie wygrałam...:( Bikestatowiczom humory i tak dopisywały. Niestety, obyło się bez tradycyjnego piwka na Pogorii z uwagi na niekorzystne warunki. Rozjechaliśmy się w swoje strony.Wracałam z Rafaello, żeby już nie błądzić po Sosnowcu.Rafał dowiózł mnie do Mysłowic a dalej juz ruszyłam sama....Długo jednak nie pojechałam..:( W Ledzinach złapałam kapcia na przejeżdzie kolejopwych , mocno dziurawym...:( I to był koniec mojej podróży i marzeń na zbliżenie sie tego dnia w okolice 100 km.Przemoczona, zziębnieta z zdefektowanym rowerem wezwałam emergency czyli córkę samochodem....
Teraz , po goracej kąpieli , siedzę przy herbatce z rumem i bazgrolę ...:)
Dziękuję wszystkim za miłe spotkanie i do następnego razu...byle szybko!
średnia jak na masę zaskakująca,bo 18,9 km/h
Dziś w Zagłebiu masa, byłam na trzech poprzednich więc nie wypada opuścić kolejnej...:)
Pogoda niewyrażna, wyjeżdżam z domu - upał, za Tychami zaczyna się chmurzyć i grzmieć..:( Na dziś we wszystkich prognozach przewidywano deszcz i burze, ale może się nie sprawdzi? W Lędzinach zaczyna padać...:( Chowam się na przystanku i zaczynam ubierać ciuchy p-deszczowe. Trochę czekam i jak deszcz słabnie jadę dalej, choć miałam już zawahanie żeby zawrócić...:)W Mysłowicach sucho i z powrotem słonecznie ale coś mi się pozajączkowało zrobiłam dodatkowe kilometry zanim trafiłam do Sosnowca...Ale w końcu docieram na dworzec gdzie jest zbiórka uczestników , odbieram kamizelkę i już rusza peleton
Ufff...na styk
Uczestników sporo
Wszyscy dostali oczo...kamizelki i wyglądaliśmy w nich identycznie. Zaczęłam sie obawiać, że nie rozpoznam znajomych...:(
IV zagłębiowska masa krytyczna© ewcia0706
Ale niepotrzebnie się martwiłam, bo sporo znajomych z BS sama sie ujawniła podczas jazdy lub poodnajdywaliśmy się na mecie...
za chwilę ruszy peleton© ewcia0706
Dąbrowiacy wystawili nawet ekipę bobrów na rowerach w liczbie 2 szt.
Za Będzinem zaczęło znowu padać, a w Dąbrowie już lało jak z cebra.Roweru nie wygrałam...:( Bikestatowiczom humory i tak dopisywały. Niestety, obyło się bez tradycyjnego piwka na Pogorii z uwagi na niekorzystne warunki. Rozjechaliśmy się w swoje strony.Wracałam z Rafaello, żeby już nie błądzić po Sosnowcu.Rafał dowiózł mnie do Mysłowic a dalej juz ruszyłam sama....Długo jednak nie pojechałam..:( W Ledzinach złapałam kapcia na przejeżdzie kolejopwych , mocno dziurawym...:( I to był koniec mojej podróży i marzeń na zbliżenie sie tego dnia w okolice 100 km.Przemoczona, zziębnieta z zdefektowanym rowerem wezwałam emergency czyli córkę samochodem....
Teraz , po goracej kąpieli , siedzę przy herbatce z rumem i bazgrolę ...:)
Dziękuję wszystkim za miłe spotkanie i do następnego razu...byle szybko!
średnia jak na masę zaskakująca,bo 18,9 km/h
Dane wycieczki:
Km: | 75.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
do/z pracy
Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano:29.04.2011Kategoria praca i takie tam kręcenie się
po pracy na lody do Kobióra i wiele, wiele spraw na mieście...
Dane wycieczki:
Km: | 37.33 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |