Wpisy archiwalne w kategorii
zosia samosia
Dystans całkowity: | 6855.72 km (w terenie 836.10 km; 12.20%) |
Czas w ruchu: | 277:28 |
Średnia prędkość: | 17.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 178 |
Średnio na aktywność: | 38.52 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
TYCHY/dom/ - CZUŁÓW - WARTOGŁOWIEC
Sobota, 16 czerwca 2007 | dodano:16.06.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - CZUŁÓW - WARTOGŁOWIEC - JAROSZOWICE - WYGORZELE - LASY MURCKOWSKIE - KATOWICE MURCKI - powrót
Pierwszy raz pomykałam lasami murckowskimi..bardzo ładnie..:) najpierw trochę na "wyczucie" a potem czarnym szlakiem rowerowym do drogi dwupasmowej w Murckach..dokładnie w tym miejscu gdzie jeszcze niedawno tłumaczyłam się panom policjantom z czarnego opla vectry dlaczego przekroczyłam prędkośc i wyprzedzałam na pasach....:(:( oj oj oj manadat i to spory wisiał w powietrzu....ale na szczęście na wiszeniu sie skończyło..:):)
no cóż wdzięk i urok osobisty zadziałał..:):)
A wracając do wycieczki rowerowej to nie wiem czemu myślałam , że jadąc lasem ominie mnie podjazd pod górkę murckowską..:):) oj ja naiwna..:):)
zwierzyna: sarna przebiegająca ścieżkę rowerową i potem mama sarna z dzidziusiem pasące się na polance..
Pierwszy raz pomykałam lasami murckowskimi..bardzo ładnie..:) najpierw trochę na "wyczucie" a potem czarnym szlakiem rowerowym do drogi dwupasmowej w Murckach..dokładnie w tym miejscu gdzie jeszcze niedawno tłumaczyłam się panom policjantom z czarnego opla vectry dlaczego przekroczyłam prędkośc i wyprzedzałam na pasach....:(:( oj oj oj manadat i to spory wisiał w powietrzu....ale na szczęście na wiszeniu sie skończyło..:):)
no cóż wdzięk i urok osobisty zadziałał..:):)
A wracając do wycieczki rowerowej to nie wiem czemu myślałam , że jadąc lasem ominie mnie podjazd pod górkę murckowską..:):) oj ja naiwna..:):)
zwierzyna: sarna przebiegająca ścieżkę rowerową i potem mama sarna z dzidziusiem pasące się na polance..
Dane wycieczki:
Km: | 40.20 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 16.75 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE
Środa, 13 czerwca 2007 | dodano:13.06.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - KATOWICE KOSTUCHNA - KATOWICE PODLESIE - CZUŁÓW - TYCHY/dom
Oczywiście , jak zwykle kiedy nie trzeba, lunęło...Dopiero zaczęłam jeżdzić..:( Musiałam więc w Podlesiu troszkę popodpierać drzewo i przeczekać burzę...
Potem już zostało mało czasu....W Enkalwie na Czułowie czekała na mnie Jola...:)
Kawka w miłym towarzystwie, babskie ploteczki i czas szybko zleciał...
Pogoda się nie poprawiła, padało wprawdzie mniej, ale kałuże na drogach i chłodek..ech....moze jutro będzie lepiej..
Snuję plany na weekend..:) ale o tym sza....:):)
Oczywiście , jak zwykle kiedy nie trzeba, lunęło...Dopiero zaczęłam jeżdzić..:( Musiałam więc w Podlesiu troszkę popodpierać drzewo i przeczekać burzę...
Potem już zostało mało czasu....W Enkalwie na Czułowie czekała na mnie Jola...:)
Kawka w miłym towarzystwie, babskie ploteczki i czas szybko zleciał...
Pogoda się nie poprawiła, padało wprawdzie mniej, ale kałuże na drogach i chłodek..ech....moze jutro będzie lepiej..
Snuję plany na weekend..:) ale o tym sza....:):)
Dane wycieczki:
Km: | 29.90 | Km teren: | 3.40 | Czas: | 01:37 | km/h: | 18.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
W strugach deszczu......
Niedziela, 3 czerwca 2007 | dodano:03.06.2007Kategoria zosia samosia
W strugach deszczu......
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - MĄKOŁOWIEC - TYCHY/dom/
Plany miałam ambitne..:):) skończyło się na małej pętelce ...a wszystkiemu winien deszcz...najpierw troszkę kropiło, a potem rozpadało się rzęsiście, drobny deszcz ale bardzo uciążliwy...brak wycieraczek w okularach ograniczał widoczność....a najgorsze było i tak to, że jak dotarłam w koncu do domu , zaparkowałam rowerek , wskoczyłam do gorącej kąpieli to....przestało padać...:(
Ale , niestety, te przejaśnienie okazało się tylko chwilowe....
TYCHY/dom/ - MĄKOŁOWIEC - KATOWICE PODLESIE - MĄKOŁOWIEC - TYCHY/dom/
Plany miałam ambitne..:):) skończyło się na małej pętelce ...a wszystkiemu winien deszcz...najpierw troszkę kropiło, a potem rozpadało się rzęsiście, drobny deszcz ale bardzo uciążliwy...brak wycieraczek w okularach ograniczał widoczność....a najgorsze było i tak to, że jak dotarłam w koncu do domu , zaparkowałam rowerek , wskoczyłam do gorącej kąpieli to....przestało padać...:(
Ale , niestety, te przejaśnienie okazało się tylko chwilowe....
Dane wycieczki:
Km: | 16.80 | Km teren: | 1.20 | Czas: | 00:49 | km/h: | 20.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY
Piątek, 1 czerwca 2007 | dodano:01.06.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY - KOBIÓR - ZGOŃ - SUSZEC - KOBIÓR - PAPROCANY - TYCHY/dom/
Trasa w większości wiodła przez las , najpierw Plessówką potem zjazd na Niedżwiedziówkę i powrót ...
W lesie sporo jeszcze niewyschnętych kałuż..dość grząsko i te "kocie łby"...nieżle mnie wytrzęsło...:):)A w środku lasu , gdzieś między Suszcem a Kobiórem stoi sobie kapliczka Maryji z Branicy postawiona w 1807 r przez niejakiego Johana, leśniczego, któremu uratowała Maryja życie podczas burzowej nawałnicy w roku 1801...obiecał JEJ wtedy ,że jak ujdzie cało z życiem to postawi jej pomnik...tak też się stało..zbierał na niego 6 lat, ale słowa dotrzymał...
Dziś pomnik jest odnowiony, miejsce bardzo zadbane z mnóstwem kwiatów...bardzo ładne, ciche i spokojne , żeby odpocząć, pomyśleć, zadumać się....
Lubię takie historie, takie miejsca....
Trasa w większości wiodła przez las , najpierw Plessówką potem zjazd na Niedżwiedziówkę i powrót ...
W lesie sporo jeszcze niewyschnętych kałuż..dość grząsko i te "kocie łby"...nieżle mnie wytrzęsło...:):)A w środku lasu , gdzieś między Suszcem a Kobiórem stoi sobie kapliczka Maryji z Branicy postawiona w 1807 r przez niejakiego Johana, leśniczego, któremu uratowała Maryja życie podczas burzowej nawałnicy w roku 1801...obiecał JEJ wtedy ,że jak ujdzie cało z życiem to postawi jej pomnik...tak też się stało..zbierał na niego 6 lat, ale słowa dotrzymał...
Dziś pomnik jest odnowiony, miejsce bardzo zadbane z mnóstwem kwiatów...bardzo ładne, ciche i spokojne , żeby odpocząć, pomyśleć, zadumać się....
Lubię takie historie, takie miejsca....
Dane wycieczki:
Km: | 54.70 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 18.75 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY
Czwartek, 31 maja 2007 | dodano:31.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY - KOBIÓR - MUZEUM REGIONALNE SMOLARNIA - KAJZEROWIEC - KOBIÓR CENTRUM - PAPROCANY - TYCHY/dom/
Krótki wypad po pracy...Tyle razy byłam już w Kobiórze a nie wiedziałam gdzie to muzeum się znajduje..nareszcie znalazłam..:):) niestety pora była już wieczorna więc nici ze zwiedzania..może następnym razem...:)
Wieczór był chłodny, no i te paskudne muszki wpadające do oczu i ust...a przede wszystkim za szybko się ściemnia, albo ja za długo pracuje...
Krótki wypad po pracy...Tyle razy byłam już w Kobiórze a nie wiedziałam gdzie to muzeum się znajduje..nareszcie znalazłam..:):) niestety pora była już wieczorna więc nici ze zwiedzania..może następnym razem...:)
Wieczór był chłodny, no i te paskudne muszki wpadające do oczu i ust...a przede wszystkim za szybko się ściemnia, albo ja za długo pracuje...
Dane wycieczki:
Km: | 35.10 | Km teren: | 3.60 | Czas: | 01:55 | km/h: | 18.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY
Wtorek, 29 maja 2007 | dodano:29.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY - KOBIÓR - JANKOWICE - PSZCZYNA - PIASEK - KOBIÓR - PAPROCANY - TYCHY/dom/
Udało się wcześniej urwać z pracy..:):) Pojechałam sobie trasą , która była dla mnie całkowicie nowa czyli do Pszczyny przez Jankowice..w znacznej części trasą rowerową PLESSÓWKA i fragmentami Rowerowej Trasy Wiślanej..bardzo ładne widoczki, opaliłam się z jednej strony tzn lewe ramię i pół twarzy..:):)
Podziwiałam sobie roślinnośc w parku pałacowym jak dopadła mnie wiadomość , że Grzesiek zgubił swój telefon a wraz z nim darmowe połączenie ze mną..:(:( wysunął mu się /ten telefon/ ze spodenek rowerowych jak kręcił gdzieś na Pogorii..:( oczywiście kamień w wodę, mimo w miare szybkiej reakcji z jego strony..:(..jak pech to pech..:( baaardzo mi przykro...
Trochę zbladł mój wyczyn przy tym jego pechu..:(
Udało się wcześniej urwać z pracy..:):) Pojechałam sobie trasą , która była dla mnie całkowicie nowa czyli do Pszczyny przez Jankowice..w znacznej części trasą rowerową PLESSÓWKA i fragmentami Rowerowej Trasy Wiślanej..bardzo ładne widoczki, opaliłam się z jednej strony tzn lewe ramię i pół twarzy..:):)
Podziwiałam sobie roślinnośc w parku pałacowym jak dopadła mnie wiadomość , że Grzesiek zgubił swój telefon a wraz z nim darmowe połączenie ze mną..:(:( wysunął mu się /ten telefon/ ze spodenek rowerowych jak kręcił gdzieś na Pogorii..:( oczywiście kamień w wodę, mimo w miare szybkiej reakcji z jego strony..:(..jak pech to pech..:( baaardzo mi przykro...
Trochę zbladł mój wyczyn przy tym jego pechu..:(
Dane wycieczki:
Km: | 55.60 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 03:05 | km/h: | 18.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - /dom/
Poniedziałek, 28 maja 2007 | dodano:28.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - /dom/
Nie rozwinęłam dzisiaj skrzydeł, bo jak wyszłam z pracy to zagrzmiało, zachmurzyło się i zaczęło padać...krótka ale burzliwa ulewa..:)
Udało mi się uciec przed deszczem...:)
Nie rozwinęłam dzisiaj skrzydeł, bo jak wyszłam z pracy to zagrzmiało, zachmurzyło się i zaczęło padać...krótka ale burzliwa ulewa..:)
Udało mi się uciec przed deszczem...:)
Dane wycieczki:
Km: | 18.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 16.11 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - KATOWICE PODLESIE
Niedziela, 27 maja 2007 | dodano:27.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - KATOWICE PODLESIE - TYCHY/dom/
Marzy mi się wolny cały dzien, albo chociaż jedno popoludnie..bez pracy, spotkań , umawiania się....żebym mogła pojechać na rowerze w "siną dal" bez patrzenia na zegarek...:(
Marzy mi się wolny cały dzien, albo chociaż jedno popoludnie..bez pracy, spotkań , umawiania się....żebym mogła pojechać na rowerze w "siną dal" bez patrzenia na zegarek...:(
Dane wycieczki:
Km: | 20.40 | Km teren: | 3.40 | Czas: | 01:10 | km/h: | 17.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY
Piątek, 25 maja 2007 | dodano:25.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY - KOBIÓR - PAPROCANY - TYCHY/dom/
godzinna przerwa miedzy pracami...wykorzystana!!!..teraz przesiadam się w autko i dalej..ciężki dzień mnie czeka...:( a mówią, że DZIEŃ MATKI to radosne święto, ale jak widać dla niektórych/czyt.ewcia/ baaaardzo pracowity..:)
godzinna przerwa miedzy pracami...wykorzystana!!!..teraz przesiadam się w autko i dalej..ciężki dzień mnie czeka...:( a mówią, że DZIEŃ MATKI to radosne święto, ale jak widać dla niektórych/czyt.ewcia/ baaaardzo pracowity..:)
Dane wycieczki:
Km: | 22.80 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 01:15 | km/h: | 18.24 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY
Czwartek, 24 maja 2007 | dodano:24.05.2007Kategoria zosia samosia
TYCHY/dom/ - /praca/ - PAPROCANY - KOBIÓR - GOSTYŃ - WYRY - MIKOŁÓW - WILKOWYJE - ŻWAKÓW - TYCHY/dom/
Dziś miałam wcale nie wychodzić na rower, ale wczoraj na urodziny dostałam koszulkę rowerową "Gore" i obiecałam tej osobie, że ją wypróbuję...:) więc jak miałam nie spełnić JEGO prośby??..:):) Jak na maraton w pracy wybrałam na tę przejażdżkę niezłą trasę...wszystko było ok do momentu przekroczenia tablicy z napisem WYRY.. zaczęły się niezłe podjazdy...ciągnęły się i ciągnęły a ja sapałam, sapałam..ocierałam pot z czoła....Ja to raczej jestem "dzieweczka" nizinna niż góralka. No, ale koszulka okazała się super!!! i nawet pasuję mi kolorystycznie do roweru..:) Dziękuję....:):)
Dziś miałam wcale nie wychodzić na rower, ale wczoraj na urodziny dostałam koszulkę rowerową "Gore" i obiecałam tej osobie, że ją wypróbuję...:) więc jak miałam nie spełnić JEGO prośby??..:):) Jak na maraton w pracy wybrałam na tę przejażdżkę niezłą trasę...wszystko było ok do momentu przekroczenia tablicy z napisem WYRY.. zaczęły się niezłe podjazdy...ciągnęły się i ciągnęły a ja sapałam, sapałam..ocierałam pot z czoła....Ja to raczej jestem "dzieweczka" nizinna niż góralka. No, ale koszulka okazała się super!!! i nawet pasuję mi kolorystycznie do roweru..:) Dziękuję....:):)
Dane wycieczki:
Km: | 41.30 | Km teren: | 6.80 | Czas: | 02:15 | km/h: | 18.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |