Wpisy archiwalne w kategorii
wakacje
Dystans całkowity: | 2682.01 km (w terenie 104.00 km; 3.88%) |
Czas w ruchu: | 68:03 |
Średnia prędkość: | 17.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 48 |
Średnio na aktywność: | 55.88 km i 4h 00m |
Więcej statystyk |
WYPRAWA - dzień 4
Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | dodano:13.09.2010Kategoria stówka, w towarzystwie, wakacje
Kolejny dzień na Łotwie. Kolejny słoneczny dzień .Wyruszamy z naszego campingu w Laucu Akmei do Svetciems.Droga wiedzie nas znowu wśród bocianów
wśród lasów, pól , jezior i rzek...
Dzisiaj nasza droga to głównie asfalt , ale też i szuter i niestety, droga w budowie..:( Oj dała mi się ta ostatnia we znaki..:( Grube kamienie, niezbyt dobrze ubite a do tego kurz i pył wznoszący sie po każdym przejeżdżającym samochodzie..:(
Mijamy małe miasteczko Limbażi. Liczba ludności wynosi około 9 tys. Założona w XIII wieku w pobliżu zamku arcybiskupa Rygi. Prawa miejskie w roku 1385. W średniowieczu było ufortyfikowanym miastem z murami miejskimi z kamienia.
Dzisiaj słynie z ośrodka olimpijskiego, przygotowujacego kajakarzy...
Następnym miasteczkiem jest Salacgriva. Około 6 tys mieszkańców.W polskiej historiografii miasto Salacgrīva jest znane, pod historyczną nazwą Salis, z uwagi na stoczoną w 11 października 1609, zwycięską bitwę morską podczas walk w Inflantach. Polska flota sformowana przez hetmana Chodkiewicza zniszczyła dwa szwedzkie statki w miejscowym porcie.Wreszcie docieramy do Svetciems.Miasteczko położnone jest nieopodal drogi Via Baltica i jest jednym z najpiękniejszych kompleksów rekreacyjnych na wybrzeżu Liwonii.Tradycyjnie poza miastem jest położony nasz camping
Do wprawy doszliśmy z rozkładaniem namiotów i robimy to w parę sekund..:)
Zdecydowanie gorzej idzie nam składanie..;P
Równie szybko zabezpieczamy też rowery
Mimo , że camping położony jest niedaleko morza to dziś tylko jeden rzut oka na plażę , łyk piwa z okazji setki , generalna kąpiel i zanim pomyślałam o czymkolwiek to już spałam..;P
wczechobecne boćki© ewcia0706
wśród lasów, pól , jezior i rzek...
nad jeziorkiem© ewcia0706
zakole rzeki© ewcia0706
wśród słoneczników© ewcia0706
Dzisiaj nasza droga to głównie asfalt , ale też i szuter i niestety, droga w budowie..:( Oj dała mi się ta ostatnia we znaki..:( Grube kamienie, niezbyt dobrze ubite a do tego kurz i pył wznoszący sie po każdym przejeżdżającym samochodzie..:(
Mijamy małe miasteczko Limbażi. Liczba ludności wynosi około 9 tys. Założona w XIII wieku w pobliżu zamku arcybiskupa Rygi. Prawa miejskie w roku 1385. W średniowieczu było ufortyfikowanym miastem z murami miejskimi z kamienia.
Dzisiaj słynie z ośrodka olimpijskiego, przygotowujacego kajakarzy...
Następnym miasteczkiem jest Salacgriva. Około 6 tys mieszkańców.W polskiej historiografii miasto Salacgrīva jest znane, pod historyczną nazwą Salis, z uwagi na stoczoną w 11 października 1609, zwycięską bitwę morską podczas walk w Inflantach. Polska flota sformowana przez hetmana Chodkiewicza zniszczyła dwa szwedzkie statki w miejscowym porcie.Wreszcie docieramy do Svetciems.Miasteczko położnone jest nieopodal drogi Via Baltica i jest jednym z najpiękniejszych kompleksów rekreacyjnych na wybrzeżu Liwonii.Tradycyjnie poza miastem jest położony nasz camping
camping w Svietciems© ewcia0706
Do wprawy doszliśmy z rozkładaniem namiotów i robimy to w parę sekund..:)
obozowisko© ewcia0706
Zdecydowanie gorzej idzie nam składanie..;P
Równie szybko zabezpieczamy też rowery
rowery© ewcia0706
Mimo , że camping położony jest niedaleko morza to dziś tylko jeden rzut oka na plażę , łyk piwa z okazji setki , generalna kąpiel i zanim pomyślałam o czymkolwiek to już spałam..;P
Dane wycieczki:
Km: | 103.45 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:52 | km/h: | 21.26 |
Pr. maks.: | 41.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
WYPRAWA - dzień 3
Niedziela, 8 sierpnia 2010 | dodano:06.09.2010Kategoria wakacje
Rano wyruszamy w kierunku Saukrasti. Naszym celem jest camping w Laucu Akmei.Język łotewski jest zupełnie niepodobny do niczego..:) Drogi są swietnie oznakowane, przy drogach nawet drogowskazy co można zwiedzić, tylko , że nazwy tych obiektów z niczym kompletnie się nam nie kojarzą..trudno wyczuć czy to może być zamek,kościół czy tylko wieża..;)
Na szczęście można się z miejscową ludnością porozumieć po angielsku bez problemu lub rosyjsku.Ale nawet na wsi skladającej się z dwóch domów i jednego sklepu, w tym sklepie można płacić kartą płatniczą..:):)
Dziś gorący dzień. Jedziemy sobie spokojnym tempem, odpoczywając co troszkę.
Czasami się naradzamy
Czasami się tylko lenimy
A czasami degustujemy np kwas chlebowy..:)
Na jednym z postojów spotykamy 7 dziewcząt na motorach...:) istne "czarownice" i jak to u dziewcząt bywa motory były nawet różowe..:)Ach ta dbałość o szczegóły..;P
W dniu dzisiejszym głównie jechaliśmy przez łotewskie wioski. Przed każdym domem ustawiona była tabliczka z nazwiskiem gospodarzy i skrzynką na listy.
Niektóre skrzynki były takie zwyczajne a niektóre , tak jak np.ta, istne cudeńka
W końcu docieramy nad Bałtyk...
Miejscowość Saulkrasti to miejsce wypoczynku Łotyszy..bardzo urokliwa, nieduża miejscowość wypoczynkowa...z przepięknymi domami drewnianymi położonymi prawie na samej plaży..
Trochę marudzimy na plaży, moczymy nogi, leżymy na ciepłym piasku ale do campingu mamy jeszcze parę kilometrów....głównie drogą via Baltica.
jakaś wieża© ewcia0706
Na szczęście można się z miejscową ludnością porozumieć po angielsku bez problemu lub rosyjsku.Ale nawet na wsi skladającej się z dwóch domów i jednego sklepu, w tym sklepie można płacić kartą płatniczą..:):)
Dziś gorący dzień. Jedziemy sobie spokojnym tempem, odpoczywając co troszkę.
Czasami się naradzamy
narada© ewcia0706
Czasami się tylko lenimy
przed sklepem© ewcia0706
A czasami degustujemy np kwas chlebowy..:)
zajazd Jasia i Małgosi© ewcia0706
zajazd Jasia i Małgosi© ewcia0706
pływający domek dla kaczek© ewcia0706
Na jednym z postojów spotykamy 7 dziewcząt na motorach...:) istne "czarownice" i jak to u dziewcząt bywa motory były nawet różowe..:)Ach ta dbałość o szczegóły..;P
baby na motorach..:)© ewcia0706
W dniu dzisiejszym głównie jechaliśmy przez łotewskie wioski. Przed każdym domem ustawiona była tabliczka z nazwiskiem gospodarzy i skrzynką na listy.
wizytówka© ewcia0706
Niektóre skrzynki były takie zwyczajne a niektóre , tak jak np.ta, istne cudeńka
skrzynka na listy© ewcia0706
W końcu docieramy nad Bałtyk...
Bałtyk zdobyty!© ewcia0706
Miejscowość Saulkrasti to miejsce wypoczynku Łotyszy..bardzo urokliwa, nieduża miejscowość wypoczynkowa...z przepięknymi domami drewnianymi położonymi prawie na samej plaży..
domek letniskowy© ewcia0706
Trochę marudzimy na plaży, moczymy nogi, leżymy na ciepłym piasku ale do campingu mamy jeszcze parę kilometrów....głównie drogą via Baltica.
Dane wycieczki:
Km: | 61.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:07 | km/h: | 19.59 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
WYPRAWA - dzień 2
Sobota, 7 sierpnia 2010 | dodano:05.09.2010Kategoria wakacje
Po śniadaniu , opuszczamy Litwę i zmierzamy w kierunku Łotwy. Do Rygi docieramy przed południem.Stolica Łotwy robi nie lada wrażnie.Największą jej atrakcją jest starówka, Ech ...piękna!! Włóczymy się po ciasnych, brukowanych uliczkach , podziwiamy mieszczańskie kamieniczki i resztki murów obronnych.
Trzeba też patrzeć wysoko na dachy kamieniczek, bo czasami na dachu siedzi sobie kot..:):)
Na starym mieście jest też piękna katedra ze wspaniałymi organami
Kamień wegielny pod katedrę położono w 1211 r. Wzorem dla architektów była podobna swiątynia w Ratzeeburgu. Najwazniejszą częścią wyposazenia katedry są jej organy. Kiedyś jedne z największych na świecie, dzisiaj czwarte pod wzgledem wielkości w Europie.
Podziemia katedry kryją tez liczne nagrobki ..m.in. pierwszego biskupa Rygi.
Ryga to podobno miasto kościołów. Na uwagę zasługuje kościół sw. Piotra
Kościól wzmiankowany był po raz pierwszy w 1209 r. Ma wysoką wieżę 123, 5 m dwukrotnie spaloną i odbudowywaną. Na wieży umieszczony jest zegar, który co trzy godziny wygrywa ludową łotewską pieśń.Wieża jest też świetnym pkt widokowym.
Drugim , jest kościół św. Jakuba.Według legendy, na smukłej 80 metrowej wieży kościelny dzwon odzywa się zawsze, gdy przechodzi w jego pobliżu niewierna żona..;P
Niedaleko kościoła , na dużym placu stoi całoroczna choinka. Latem przystrajana kwiatami a zimą, wyobrażam sobie, że świeci tysiącem swiatełek..:)
Każde strare miasto ma swój zamek. Jest też taki w Rydze. Świetnie widoczny , wraz ze swoimi basztami i kawałkami murów obronnych z brzegi rzeki Dżwiny
Dziś zamek to siedziba prezydenta Łotwy .
Znalazły też tu miejsce trzy muzea: Muzeum Historii Łotwy, Muzeum Literatury i Historii Sztuki oraz Łotewskie Muzeum Sztuki Obcej.
Ryga leży nad rzeką Dżwiną
Na jednym brzegu rzeki starówka a na drugim nowoczesne biurowce i wieżowce...
Na nabrzeżu stoi też Pomnik Wolności, który jest dla Rygi tym czymStatua Wolności dla Nowego Jorku
W każdym miejscu starówki można napotkąc stragany z pamiątkami. Króluje na nich bursztyn.Choc ja przyznaję, że wyroby z polskiego bursztynu są dla mnie znacznie ciekawsze.
A jak się już znudzi chodzenie po Rydze na nogach, zawsze można wypożyczyć rower..:)
Ryga chyba nigdy się nie znudzi , jest tak malownicza i piekna, ale cóż ...wsiadamy do busa i wyjeżdżamy z miasta....
W małym miasteczku Ogre wyciągamy wreszcie nasze rumaki...i szykujemy się do drogi
Jest nas razem 8 osób..poziom naszych umiejętności jest dość różny i właśnie dzisiaj zaczniemy się docierać..:)
Ogre jest malutką miejscowością. W parku siedzi sobie misio..:)
Kierujemy się do miejscowości Sigulda..tam mamy pierwszy nocleg na campingu.
Drogi są więcej niż przyzwoite. Głównie asfalt, choć zdaża się też szuter. Oznakowanie dobre, mamy mapy, ale drogowskazy przy drogach całkowicie wystarczają.
Łotwa to kraj bocianów. Jest ich znacznie więcej niż na naszych Mazurach i Suwalszczyżnie.Po prostu wszędzie boćki..:)
Ale trudno się dziwić skoro wokół tyle pięknych jeziorek, łąk i pól...
Pogoda cudowna!! Słonce i lekki zefirek...i tylko kilometry uciekają spod kół zbliżając nas do campingu
Pod wieczór docieramy do Siguldy.
To jedno z większych miast na Łotwie, przepięknie położone nad rzeką Gaują.
Wzdłuż rzeki Gauji rozciąga się jeden z największych i najpiękniejszych parków narodowych w krajach nadbałtyckich.Liczne jeziora, potężne stare drzewa, wiele rzadkich gatunków zwierząt, liczne jaskinie - to w skrócie Park Narodowy Gauji.
Za miastem rozbijamy namioty na campingu
Sam camping pozostawia wiele do życzenia, natomiast okolica jest piękna.
Fajne jest, że zaczyna się ściemniać dopiero dobrze po godz.23.00..:)
Jutro dalszy ciąg przygody..:)
starówka w Rydze© ewcia0706
kamieniczka w Rydze© ewcia0706
kamieniczki na starówce w Rydze© ewcia0706
uliczki na starówce w Rydze© ewcia0706
kamieniczki w Rydze© ewcia0706
kamieniczka w Rydze© ewcia0706
malownicza kamieniczka© ewcia0706
na starówce w Rydze© ewcia0706
Trzeba też patrzeć wysoko na dachy kamieniczek, bo czasami na dachu siedzi sobie kot..:):)
dom Kotów© ewcia0706
Na starym mieście jest też piękna katedra ze wspaniałymi organami
doma baznica czyli katedra w Rydze© ewcia0706
Kamień wegielny pod katedrę położono w 1211 r. Wzorem dla architektów była podobna swiątynia w Ratzeeburgu. Najwazniejszą częścią wyposazenia katedry są jej organy. Kiedyś jedne z największych na świecie, dzisiaj czwarte pod wzgledem wielkości w Europie.
Podziemia katedry kryją tez liczne nagrobki ..m.in. pierwszego biskupa Rygi.
Ryga to podobno miasto kościołów. Na uwagę zasługuje kościół sw. Piotra
kościół św.Piotra© ewcia0706
Kościól wzmiankowany był po raz pierwszy w 1209 r. Ma wysoką wieżę 123, 5 m dwukrotnie spaloną i odbudowywaną. Na wieży umieszczony jest zegar, który co trzy godziny wygrywa ludową łotewską pieśń.Wieża jest też świetnym pkt widokowym.
Drugim , jest kościół św. Jakuba.Według legendy, na smukłej 80 metrowej wieży kościelny dzwon odzywa się zawsze, gdy przechodzi w jego pobliżu niewierna żona..;P
Niedaleko kościoła , na dużym placu stoi całoroczna choinka. Latem przystrajana kwiatami a zimą, wyobrażam sobie, że świeci tysiącem swiatełek..:)
całoroczna choinka© ewcia0706
Każde strare miasto ma swój zamek. Jest też taki w Rydze. Świetnie widoczny , wraz ze swoimi basztami i kawałkami murów obronnych z brzegi rzeki Dżwiny
zamek w Rydze wraz z basztami© ewcia0706
Dziś zamek to siedziba prezydenta Łotwy .
zamek w Rydze© ewcia0706
Znalazły też tu miejsce trzy muzea: Muzeum Historii Łotwy, Muzeum Literatury i Historii Sztuki oraz Łotewskie Muzeum Sztuki Obcej.
Ryga leży nad rzeką Dżwiną
kanał ryski© ewcia0706
nad Dżwiną© ewcia0706
Na jednym brzegu rzeki starówka a na drugim nowoczesne biurowce i wieżowce...
rzeka Dżwina© ewcia0706
Na nabrzeżu stoi też Pomnik Wolności, który jest dla Rygi tym czymStatua Wolności dla Nowego Jorku
pomnik wolności© ewcia0706
W każdym miejscu starówki można napotkąc stragany z pamiątkami. Króluje na nich bursztyn.Choc ja przyznaję, że wyroby z polskiego bursztynu są dla mnie znacznie ciekawsze.
stragany z bursztynem© ewcia0706
A jak się już znudzi chodzenie po Rydze na nogach, zawsze można wypożyczyć rower..:)
wypozyczalnia rowerów© ewcia0706
Ryga chyba nigdy się nie znudzi , jest tak malownicza i piekna, ale cóż ...wsiadamy do busa i wyjeżdżamy z miasta....
W małym miasteczku Ogre wyciągamy wreszcie nasze rumaki...i szykujemy się do drogi
w drodze na camping© ewcia0706
Jest nas razem 8 osób..poziom naszych umiejętności jest dość różny i właśnie dzisiaj zaczniemy się docierać..:)
Ogre jest malutką miejscowością. W parku siedzi sobie misio..:)
niedżwiadek© ewcia0706
Kierujemy się do miejscowości Sigulda..tam mamy pierwszy nocleg na campingu.
Drogi są więcej niż przyzwoite. Głównie asfalt, choć zdaża się też szuter. Oznakowanie dobre, mamy mapy, ale drogowskazy przy drogach całkowicie wystarczają.
Łotwa to kraj bocianów. Jest ich znacznie więcej niż na naszych Mazurach i Suwalszczyżnie.Po prostu wszędzie boćki..:)
kraj bocianów© ewcia0706
Ale trudno się dziwić skoro wokół tyle pięknych jeziorek, łąk i pól...
w drodze na campig© ewcia0706
Pogoda cudowna!! Słonce i lekki zefirek...i tylko kilometry uciekają spod kół zbliżając nas do campingu
droga szutrowa© ewcia0706
Pod wieczór docieramy do Siguldy.
To jedno z większych miast na Łotwie, przepięknie położone nad rzeką Gaują.
zakole rzeki© ewcia0706
camping nad rzeką© ewcia0706
Wzdłuż rzeki Gauji rozciąga się jeden z największych i najpiękniejszych parków narodowych w krajach nadbałtyckich.Liczne jeziora, potężne stare drzewa, wiele rzadkich gatunków zwierząt, liczne jaskinie - to w skrócie Park Narodowy Gauji.
Za miastem rozbijamy namioty na campingu
camping za miastem Saulkrasti© ewcia0706
Sam camping pozostawia wiele do życzenia, natomiast okolica jest piękna.
Fajne jest, że zaczyna się ściemniać dopiero dobrze po godz.23.00..:)
Jutro dalszy ciąg przygody..:)
Dane wycieczki:
Km: | 68.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 18.66 |
Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Schwinn |
początek wyprawy
Piątek, 6 sierpnia 2010 | dodano:19.08.2010Kategoria wakacje
Na godz. 10.00 wyznaczono zbiórkę w Warszawie....Spakowana, ciekawa ale i pełna niepokoju jadę do Warszawy , skąd dalej mam ruszyć na "podbój świata"...:) Do Katowic zawozi mnie Marta, jakoś udaje mi sie zapakować do pociągu i jadę...:) W Warszawie musze prosić o pomoc , bo cięzko mi wyleżć z pociągu: ja , rower, sakwy na rowerze i jeszcze gigantyczny plecak..co ja tam tyle tego zabrałam? ..wydaje mi się , że same NAJPOTRZEBNIEJSZE rzeczy...:):)
Dworzec centralny w Warszawie - K O S Z M A R!!!!!!!!!
Wszędzie schody, schody, schody...:( i ja taszcząca wszystko..:(
Parę razy mylę wyjście i wreszcie docieram na miejsce zbiórki....
Pakuję rower do busa i jazda KU przygodzie..;P
Droga się dłuży....Wieczorem mamy dotrzeć do Rygi, niestety...musimy nocować na Litwie, bo robi się noc a kierowca jest już wyrażnie zmęczony i przysypia za kierownicą.
To był pierwszy i ostatni tak luksusowy nocleg..:):)
Nocujemy na lotnisku...wokół samoloty..fajne miejsce..:)
Dworzec centralny w Warszawie - K O S Z M A R!!!!!!!!!
Wszędzie schody, schody, schody...:( i ja taszcząca wszystko..:(
Parę razy mylę wyjście i wreszcie docieram na miejsce zbiórki....
Pakuję rower do busa i jazda KU przygodzie..;P
przyczepa z rowerami© ewcia0706
Droga się dłuży....Wieczorem mamy dotrzeć do Rygi, niestety...musimy nocować na Litwie, bo robi się noc a kierowca jest już wyrażnie zmęczony i przysypia za kierownicą.
To był pierwszy i ostatni tak luksusowy nocleg..:):)
Nocujemy na lotnisku...wokół samoloty..fajne miejsce..:)
ekskluzywne apartamenty na lotnisku© ewcia0706
lotnisko gdzieś na Litwie© ewcia0706
samolot - Litwa© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 1.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
DREZDENKO
Czwartek, 1 października 2009 | dodano:11.10.2009Kategoria wakacje, zosia samosia
O poranku , jak zwykle na grzyby..:) Po obiedzie wybrałam się do Drezdenka, sama. Grzesiek śledził afery na TVN24...Po rozmowie z gospodarzami, gdzie kupowaliśmy mleko i ser, "zastosowałam" miejscowy "skrót".Najpierw prosto przez las do kamienniego drogowskazu
Potem,trzebabyło wjechać na brukowaną dróżkę i w lewo aż do drogowskazów w lesie Drezdenko - Podlesiec, a stamtąd już asfaltem do Zagórza i dalej do Drezdenka..
Wszystko szło gładko, bruk znalazłam, potem drogowskazy a za Zagórzem zboczyłam na chwilkę do rezerwatu
Rezerwat słynie głównie z róznych okazów przyrodniczych i jeziora o krystalicznie czystej wodzie w kolorze turkusowym.Niestety fotka tego nie oddaje..:(
Samo Drezdenko sięga swymi początkami narodzin polskiej państwowości.Drezdenko słynie z młodzieżowej orkiestry dętej oraz formacji choreograficznej Małe Mażonetki..ale jeszcze bardziej ze sprowadzania aut zza zachodniej granicy.W Drezdenku jest chyba najwięcej warsztatów samochodowych w przeliczeniu na 1 mieszkańca..;)
W Drezdenku mieści się też muzeum zawierające zabytki archeologiczne, historyczne, numizmaty oraz starodruki..niestety ze względu na godziny popołudniowe nie udało mi się zwiedzić muzeum ani nawet sfocić jego siedziby, bo padły mi baterie w aparacie
Tyle udało się sfotografować
Troszkę pokręciłam się po mieście i trzebabyło wracać.
Dobrze znaną trasą dojechałam do kamiennego drogowskazu i przy nim skręciłam w las, lecz zamiast wyjechać w Sarbinowie to nagle znalazłam się przy leśnej kapliczce ku czci św Huberta i z powrotem na brukowej drodze.Wprawdzie był też kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" ale jakiś chochlik złośliwy podpowiadał mi , żeby sprawdzić dokąd prowadzi ta brukowa droga..No i przekonałam się , że z powrotem do kierunkowskazów "Drezdenko-Podlesiec". Więc pojechałam z powrotem /już po raz trzeci/ znanym mi brukiem...Przy kierunkowskazie kamiennym skręciłam w las i pilnując się skręciłam w inną leśną drogę. Zaczęło się ściemniać, padły mi baterie w telefonie, a ja po raz kolejny wyjechałam przy kierunkowskazach "Drezdenko-Podlesiec"....:(:( No i zaczęłam się bać już.Od tego bruku nie czułam już rąk i tyłka..:( Nie miałam przedniej lampki, nie zabrałam z domu, bo wydawało mi się , że wrócę przed zmrokiem..:( Jechałam na oślep dobrze mi już znaną drogą, a strach siedział mi na ramieniu. Przy kamiennym drogowskazie nie skręciłam w las tylko pojechałam prosto licząc, że może dojadę do jakiś zabudowań...Trochę dalej trafiłam na kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" a jak zobaczyłam światła to mało nie rozryczałam się ze szczęścia...;)
Niezły horror przeżyłam...A w domu nasz gospodarz już wybierał się na moje poszukiwania..:):)
kamienny kierunkowskaz© ewcia0706
Potem,trzebabyło wjechać na brukowaną dróżkę i w lewo aż do drogowskazów w lesie Drezdenko - Podlesiec, a stamtąd już asfaltem do Zagórza i dalej do Drezdenka..
Wszystko szło gładko, bruk znalazłam, potem drogowskazy a za Zagórzem zboczyłam na chwilkę do rezerwatu
w drodze do rezerwatu© ewcia0706
Rezerwat słynie głównie z róznych okazów przyrodniczych i jeziora o krystalicznie czystej wodzie w kolorze turkusowym.Niestety fotka tego nie oddaje..:(
jezioro Łubówko© ewcia0706
Samo Drezdenko sięga swymi początkami narodzin polskiej państwowości.Drezdenko słynie z młodzieżowej orkiestry dętej oraz formacji choreograficznej Małe Mażonetki..ale jeszcze bardziej ze sprowadzania aut zza zachodniej granicy.W Drezdenku jest chyba najwięcej warsztatów samochodowych w przeliczeniu na 1 mieszkańca..;)
W Drezdenku mieści się też muzeum zawierające zabytki archeologiczne, historyczne, numizmaty oraz starodruki..niestety ze względu na godziny popołudniowe nie udało mi się zwiedzić muzeum ani nawet sfocić jego siedziby, bo padły mi baterie w aparacie
Tyle udało się sfotografować
Drezdenko© ewcia0706
Noteć© ewcia0706
Troszkę pokręciłam się po mieście i trzebabyło wracać.
Dobrze znaną trasą dojechałam do kamiennego drogowskazu i przy nim skręciłam w las, lecz zamiast wyjechać w Sarbinowie to nagle znalazłam się przy leśnej kapliczce ku czci św Huberta i z powrotem na brukowej drodze.Wprawdzie był też kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" ale jakiś chochlik złośliwy podpowiadał mi , żeby sprawdzić dokąd prowadzi ta brukowa droga..No i przekonałam się , że z powrotem do kierunkowskazów "Drezdenko-Podlesiec". Więc pojechałam z powrotem /już po raz trzeci/ znanym mi brukiem...Przy kierunkowskazie kamiennym skręciłam w las i pilnując się skręciłam w inną leśną drogę. Zaczęło się ściemniać, padły mi baterie w telefonie, a ja po raz kolejny wyjechałam przy kierunkowskazach "Drezdenko-Podlesiec"....:(:( No i zaczęłam się bać już.Od tego bruku nie czułam już rąk i tyłka..:( Nie miałam przedniej lampki, nie zabrałam z domu, bo wydawało mi się , że wrócę przed zmrokiem..:( Jechałam na oślep dobrze mi już znaną drogą, a strach siedział mi na ramieniu. Przy kamiennym drogowskazie nie skręciłam w las tylko pojechałam prosto licząc, że może dojadę do jakiś zabudowań...Trochę dalej trafiłam na kierunkowskaz "do leśniczówki Sarbinowo" a jak zobaczyłam światła to mało nie rozryczałam się ze szczęścia...;)
Niezły horror przeżyłam...A w domu nasz gospodarz już wybierał się na moje poszukiwania..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 52.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
DOBIEGNIEW
Niedziela, 27 września 2009 | dodano:08.10.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Sarbinowo - Podlesiec - Mierzęcin - Kubczyce - Dobiegniew i z powrotem...
Od wczoraj jesteśmy w Sarbinowie, wioska ,parę domów i las, las,las wkoło...
Głowny cel to grzyby, odpoczynek i jak jeszcze będzie czas to oczywiście rowery..
Mamy ze sobą nasze tygrysy i to był super pomysł zeby je zabrać.Szkoda tylko , że nie umieją tropić grzybów..;P
Po porannym grzybobraniu wybieramy się na zwiedzanie najbliższej okolicy i jakieś tam zakupy...
Trasa naszej wycieczki rowerowej biegnie przez Mierzęcin. Zbaczamy z głównej drogi i odwiedzamy pałac w Mierzęcinie
Historia tego pałacu zaczęła się juz w XVII wieku.Był w posiadaniu rodziny von OSTEN, póżniej von Kramme, von Sydow a wreszcie rodziny von Waldow i za jej czasów pałac miał swój najlepszy okres.Powstały gorzelnia i kompleks zabudowań folwarcznych oraz przepiękny park.
Dziś w tym parku pochowani są ostatni właściciele
A na cmentarzu obok pochowani są inni mieszkańcy pałacu ...
Niestety, wszystko jest w zrujnowane...:( Szkoda, że nie potrafimy zadbać o takie miejsca..:(
Troszkę kręcimy się po parku , próbujemy wtopić się w tłum snujących się gości weselnych dnia wczorajszego,zwiedzających i odpoczywających...
...i jedziemy dalej
Dobiegniew, też ma swoją historię, ale już ta bardziej współczesną...W czasie II wojny swiatowej mieścił się tam obóz dla oficerów polskich , ale ten zwiedzamy już innego dnia...
Dzis tylko objeżdżamy miasteczko i robimy zakupy.
A po powrocie do domu zastajemy taki widok..:):)
Od wczoraj jesteśmy w Sarbinowie, wioska ,parę domów i las, las,las wkoło...
Głowny cel to grzyby, odpoczynek i jak jeszcze będzie czas to oczywiście rowery..
Mamy ze sobą nasze tygrysy i to był super pomysł zeby je zabrać.Szkoda tylko , że nie umieją tropić grzybów..;P
Po porannym grzybobraniu wybieramy się na zwiedzanie najbliższej okolicy i jakieś tam zakupy...
na grzyby© ewcia0706
na grzyby© ewcia0706
grzybobranie© ewcia0706
harce© ewcia0706
Trasa naszej wycieczki rowerowej biegnie przez Mierzęcin. Zbaczamy z głównej drogi i odwiedzamy pałac w Mierzęcinie
pałac Mierzęcin© ewcia0706
Historia tego pałacu zaczęła się juz w XVII wieku.Był w posiadaniu rodziny von OSTEN, póżniej von Kramme, von Sydow a wreszcie rodziny von Waldow i za jej czasów pałac miał swój najlepszy okres.Powstały gorzelnia i kompleks zabudowań folwarcznych oraz przepiękny park.
Dziś w tym parku pochowani są ostatni właściciele
grob rodziny von Waldow© ewcia0706
grób rodziny von Waldow© ewcia0706
A na cmentarzu obok pochowani są inni mieszkańcy pałacu ...
stary cmentarz© ewcia0706
stary cmentarz© ewcia0706
stary cmentarz© ewcia0706
Niestety, wszystko jest w zrujnowane...:( Szkoda, że nie potrafimy zadbać o takie miejsca..:(
Troszkę kręcimy się po parku , próbujemy wtopić się w tłum snujących się gości weselnych dnia wczorajszego,zwiedzających i odpoczywających...
wokół pałacu© ewcia0706
park© ewcia0706
...i jedziemy dalej
Dobiegniew, też ma swoją historię, ale już ta bardziej współczesną...W czasie II wojny swiatowej mieścił się tam obóz dla oficerów polskich , ale ten zwiedzamy już innego dnia...
Dzis tylko objeżdżamy miasteczko i robimy zakupy.
kościół w Dobiegniewie© ewcia0706
pomnik w Dobiegniewie© ewcia0706
A po powrocie do domu zastajemy taki widok..:):)
lenistwo© ewcia0706
Dane wycieczki:
Km: | 33.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
MARIAŃSKIE ŁAŻNIE
Sobota, 15 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Dane wycieczki:
Km: | 36.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
MARIAŃSKIE ŁAŻNIE
Środa, 12 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Dane wycieczki:
Km: | 37.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
MARIAŃSKIE ŁAŻNIE
Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, zosia samosia
Dane wycieczki:
Km: | 35.59 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
MARIAŃSKIE ŁAZNIE
Niedziela, 9 sierpnia 2009 | dodano:31.08.2009Kategoria wakacje, z Grzeskiem
Dane wycieczki:
Km: | 16.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |