Wpisy archiwalne w kategorii
stówka
Dystans całkowity: | 1273.44 km (w terenie 42.00 km; 3.30%) |
Czas w ruchu: | 42:55 |
Średnia prędkość: | 17.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.00 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 106.12 km i 6h 07m |
Więcej statystyk |
Pszczyna
Niedziela, 11 lipca 2010 | dodano:12.07.2010Kategoria dluga trasa, stówka, w towarzystwie, z ekipą BS
Miałam wstać wcześnie, ale nie wstałam. Miałam opracować jakąś fajną trasę , ale nie zrobiłam tego. Więc koło południa wyruszam z domu , w zasadzie bez większego planu. Najpierw Paprocany i Kobiór. Od Promnic aleją Dębową w kierunku Pszczyny. Piękny, zacieniony szlak rowerowy.
Kiedyś była to droga konna(tzw.Reitweg), która prowadziła z parku pszczyńskiego do Promnic.Kilkunastokilometrowa aleja zwana myśliwską drogą. Powstała ona przed 1878 r a jej fragment zachował sie do dziś i służy między innymi rowerzystom.
W parku, wokół zamku jeszcze względny spokój. Może za duży upał?
Zamek w całej okazałości..
A obok zamku trwa wieczny odpust...Mozna nawet wypozyczyć segway"a..15 minut za 15 zeta
Na rynku obowiązkowe lody i chwila zastanowienia co robić dalej: wracać do domu czy jechać dalej i gdzie....hmmm
Wybieram kierunek Strumien i dobrze oznakowaną trase rowerową R4.Jade więc trochę asfaltem , trochę lasem, drochę polami..:)
Wokól cisza i spokój, mało rowerzystów. Do tego stopnia jest spokojnie, że niedaleko scieżki rowerowej leniuchują sobie bociany..:) A może wypatrują żab?
Ale jak chcę podejść bliżej to odlatują..:(
Przejeżdżam koło zbiornika wodnego Łąka..Kto żyw ciągnie nad wodę...Szczęśliwcy, którym udało się dotrzeć i znależć miejsce do parkowania już żeglują , taplają się w wodzie lub smażą na słońcu
Reszta próbuje sie "odkorkować" ..i w tym miejscu nie będę cytować kierowców..:) Ufff ..jak to dobrze, że jestem rowerem..:P
A stado kaczek ma to w nosie i tapla się w wodzie nieopodal..:)
Do Strumienia nie docieram, bo trafiam w lesie na niezłe bagno...Nie chce mi się przedzierać ..zresztą chyba suchą stopą bym z tego nie wyszła. Zawracam. Robię postój w okolicach rynku w Pszczynie i nagle...śmignął mi rowerzysta...Rowerzysta jak rowerzysta nie ma w tym nic dziwnego , ale ten jedzie w koszulce bikestats..:) Drogą dedukcji i eliminacji wychodzi mi, że to może być Hose..:) Wysyłam sms z niesmiałym zapytaniem i za chwilę umawiamy się pod zamkiem..:):)
Ja to pewnie bym już wracała do domu , ale Hose namawia mnie na eskapadę do Goczałkowic. Jedziemy więc sprawdzić czy po zbiorniku goczałkowickim można już zeglować.Chyba jeszcze nie można. Wracamy więc do domu. Z Pszczyny czerwonym rowerowym szlakiem do Kobióra, a stamtąd przez Paprocany do centrum Tychów. Rozstajemy się pod Tesco..:) Dzięki Hose za miłą wycieczkę i za pierwszą setkę w tym roku..Sama pewnie bym się nie zmobilizowała..:)
aleja Dębowa© ewcia0706
tablica informacyjna© ewcia0706
Kiedyś była to droga konna(tzw.Reitweg), która prowadziła z parku pszczyńskiego do Promnic.Kilkunastokilometrowa aleja zwana myśliwską drogą. Powstała ona przed 1878 r a jej fragment zachował sie do dziś i służy między innymi rowerzystom.
W parku, wokół zamku jeszcze względny spokój. Może za duży upał?
park wokół zamku pszczyńskiego© ewcia0706
Zamek w całej okazałości..
zamek w Pszczynie© ewcia0706
A obok zamku trwa wieczny odpust...Mozna nawet wypozyczyć segway"a..15 minut za 15 zeta
nauka jazdy na sebway"u© ewcia0706
Na rynku obowiązkowe lody i chwila zastanowienia co robić dalej: wracać do domu czy jechać dalej i gdzie....hmmm
rynek w Pszczynie© ewcia0706
rynek w Pszczynie© ewcia0706
Wybieram kierunek Strumien i dobrze oznakowaną trase rowerową R4.Jade więc trochę asfaltem , trochę lasem, drochę polami..:)
ścieżka rowerowa R4© ewcia0706
Wokól cisza i spokój, mało rowerzystów. Do tego stopnia jest spokojnie, że niedaleko scieżki rowerowej leniuchują sobie bociany..:) A może wypatrują żab?
leniuchujące bociany© ewcia0706
Ale jak chcę podejść bliżej to odlatują..:(
zmiana miejscówki© ewcia0706
Przejeżdżam koło zbiornika wodnego Łąka..Kto żyw ciągnie nad wodę...Szczęśliwcy, którym udało się dotrzeć i znależć miejsce do parkowania już żeglują , taplają się w wodzie lub smażą na słońcu
żaglówki na zbiornku ŁĄka© ewcia0706
Reszta próbuje sie "odkorkować" ..i w tym miejscu nie będę cytować kierowców..:) Ufff ..jak to dobrze, że jestem rowerem..:P
kto żyw spieszy nad wodę© ewcia0706
A stado kaczek ma to w nosie i tapla się w wodzie nieopodal..:)
kaczki też mają swój zbiornik© ewcia0706
Do Strumienia nie docieram, bo trafiam w lesie na niezłe bagno...Nie chce mi się przedzierać ..zresztą chyba suchą stopą bym z tego nie wyszła. Zawracam. Robię postój w okolicach rynku w Pszczynie i nagle...śmignął mi rowerzysta...Rowerzysta jak rowerzysta nie ma w tym nic dziwnego , ale ten jedzie w koszulce bikestats..:) Drogą dedukcji i eliminacji wychodzi mi, że to może być Hose..:) Wysyłam sms z niesmiałym zapytaniem i za chwilę umawiamy się pod zamkiem..:):)
Hose przed zamkiem© ewcia0706
Ja to pewnie bym już wracała do domu , ale Hose namawia mnie na eskapadę do Goczałkowic. Jedziemy więc sprawdzić czy po zbiorniku goczałkowickim można już zeglować.Chyba jeszcze nie można. Wracamy więc do domu. Z Pszczyny czerwonym rowerowym szlakiem do Kobióra, a stamtąd przez Paprocany do centrum Tychów. Rozstajemy się pod Tesco..:) Dzięki Hose za miłą wycieczkę i za pierwszą setkę w tym roku..Sama pewnie bym się nie zmobilizowała..:)
Dane wycieczki:
Km: | 100.11 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 06:11 | km/h: | 16.19 |
Pr. maks.: | 32.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
po śniadaniu : stęskniona
Niedziela, 6 kwietnia 2008 | dodano:06.04.2008Kategoria w towarzystwie, stówka
po śniadaniu : stęskniona juz ścieżek leśnych smyknęłam się do lasu murckowskiego...:) jeszcze troszkę mokro, ale można już pojeżdzić
Tychy/dom/ - Wygorzele - las murckowski/czarny szlak rowerowy/ - Kostuchna - Czułów - Tychy /dom/
leniwy,niedzielny poranek..
las murckowski- jeszcze taki mało wiosenny
dylemat jaką drogę wybrać...
fabryka papieru w Czułowie
po obiedzie: razem z GG ruszyliśmy w kierunku Ogrodzieńca..ja to myślałam , że będzie to lajtowa wycieczka , może gdzieś do WPKiW, a to okazała się niezła wyprawa jak na moje możliwości , oczywiście. Grzesiek poganiał mnie cały czas i chwała mu zato, bo inaczej nie wiedziałabym , że tak szybko potrafię jeżdzić..:):)
Podjazd w Niegowonicach - koszmarny, ledwo wkulałam się na szczyt,a i tak dwukrotnie się zatrzymywałam..:) i nie wiem czy potem ten fajny zjazd tak do końca to rekompensuje...:) Kryzys przyszedł tuz przed wjazdem na zamek, więc ostatnią prostą prowadziłam już rower..:(:(
punkt widokowy w Niegowonicach..
i nareszcie na miejscu..
powrót przez Zawiercie , Chruszczobród i Pogorię IV.
Drugi kryzys i mega zmęczenia przyszło na Pogorii, jechałam, bo jechałam ale nie czułam już ani ramion, ani nóg, ani tyłka..:(
trasa : DG/Manhattan/ - Łosień - Niegowonice - Ogrodzieniec - Podzamcze- Zawiercie - Turza - Chruszczobród - Ujejsce - Wojkowice Kościelne - Pogoria IV - Pogoria III - DG/ Manhattan/
Szczegóły trasy u Grześka :http://www.bikebrother.com/biker/ggrzybek
dzięki ggrzybek..:):)
Tychy/dom/ - Wygorzele - las murckowski/czarny szlak rowerowy/ - Kostuchna - Czułów - Tychy /dom/
leniwy,niedzielny poranek..
las murckowski- jeszcze taki mało wiosenny
dylemat jaką drogę wybrać...
fabryka papieru w Czułowie
po obiedzie: razem z GG ruszyliśmy w kierunku Ogrodzieńca..ja to myślałam , że będzie to lajtowa wycieczka , może gdzieś do WPKiW, a to okazała się niezła wyprawa jak na moje możliwości , oczywiście. Grzesiek poganiał mnie cały czas i chwała mu zato, bo inaczej nie wiedziałabym , że tak szybko potrafię jeżdzić..:):)
Podjazd w Niegowonicach - koszmarny, ledwo wkulałam się na szczyt,a i tak dwukrotnie się zatrzymywałam..:) i nie wiem czy potem ten fajny zjazd tak do końca to rekompensuje...:) Kryzys przyszedł tuz przed wjazdem na zamek, więc ostatnią prostą prowadziłam już rower..:(:(
punkt widokowy w Niegowonicach..
i nareszcie na miejscu..
powrót przez Zawiercie , Chruszczobród i Pogorię IV.
Drugi kryzys i mega zmęczenia przyszło na Pogorii, jechałam, bo jechałam ale nie czułam już ani ramion, ani nóg, ani tyłka..:(
trasa : DG/Manhattan/ - Łosień - Niegowonice - Ogrodzieniec - Podzamcze- Zawiercie - Turza - Chruszczobród - Ujejsce - Wojkowice Kościelne - Pogoria IV - Pogoria III - DG/ Manhattan/
Szczegóły trasy u Grześka :http://www.bikebrother.com/biker/ggrzybek
dzięki ggrzybek..:):)
Dane wycieczki:
Km: | 104.83 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 05:31 | km/h: | 19.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |