Informacje

  • Wszystkie kilometry: 27114.47 km
  • Km w terenie: 2053.20 km (7.57%)
  • Czas na rowerze: 40d 02h 07m
  • Prędkość średnia: 16.45 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ewcia0706.bikestats.pl

Archiwum

Linki

TYCHY/dom/ - WILKOWYJE - MIKOŁÓW

Sobota, 14 lipca 2007 | dodano:14.07.2007Kategoria dluga trasa, zosia samosia
TYCHY/dom/ - WILKOWYJE - MIKOŁÓW - RUDA ŚLĄSKA/Halemba/ - BOROWA WIEŚ - PANIÓWKI - CHUDÓW/zamek/

Celem mojej dzisiejszej wycieczki był zamek w Chudowie..aż wstyd się przyznać , że mimo mieszkania na Sląsku od urodzenia/tzn.dłuuugo..:):)/ to nigdy nie byłam.
Dzieki pomocy kolegi mnmnc przebrnęłam przez Retę Mikołowską i dotarłam do lasu i ścieżki rowerowej...ale i tak mi się wydaje , że coś musiałam pokręcić , bo czy ja miałam wyjechać w Halembie???no nic to..ważne , że potem już wiedziałam jak się poruszać..:) Pogoda cudna!! ani nie za gorąco ani nie zawietrznie ani nawet nie zapowiadało nic deszczu..:):) Trochę tylko miałam mięśnie "zardzewiałe" od tygodniowego leniuchowania..:) Zamek urokliwy, a raczej ruiny tego zameczku..Miałam szczęście bo właśnie odbywała się taneczna próba jakiegoś zespołu..pląsały więc rusałki, duchy i strzyżyki w rytm melodii dawnych...:) ..wieczorem i przy odpowiednim oświetleniu na pewno będzie suuuper!!Co mnie zadziwiło, ten zameczek żyje ciągle...opdbywają się tam co weekend jakieś przedstawienia, koncerty albo przynajmniej seanse filmowe "pod chmurką"...
Po olbrzymiej porcji lodów/ no cóż łasuch ze mnie okropny co widać niestety..:(:(/ nastąpił powrót do domu....i wszystko pięknie tylko w tym okropnym lesie udało mi się zabłądzić..:( Wyjechałam na jakieś hałdy , skończyła się droga, a ścieżki którymi jechałam nie wszystkie były przejezdne...no taki mały cross niezamierzony..straciłam na tym błądzeniu okropnie na średniej przejazdu, ale co tam, w końcu pojechałam na wycieczkę a nie na wyścigi..:)
Po godzinym błądzeniu w końcu udało mi się odnależć właściwą drogę...Viktoria!!
i szczęśliwy powrót do domu z bólem głowy i podwyższonym ciśnieniem...
Zdążyłam jeszcze na 3 set Polaków z Brazylią...i biesiadę piwną sponsorowaną przez Tyskie pod Zyrafą...:):)Ale nie miałam siły już uczestniczyć...wystarczyły mi tylko głośnie gremialne śpiewy piwoszy i zapach chmielu z Browarów Książęcych...:) Dane wycieczki:
Km:78.50Km teren:20.00 Czas:04:57km/h:15.86
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:

Komentarze
jeszcze trzeba się umieć posługiwać tym dobrodziejstwem techniki, sam zakup to nie wszystko....Zenith właśnie nabył drogą kupna nowego garminka i teraz go rozszyfrowuje a ja i tak błądzę sama po lesie...:):)
ewcia0706
- 13:00 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
hohoho... jaki dystans... no prawie setka tak jak mówiłem.... ja ostatnio po tej 60 to 4 dni pauzowałem bo zabiła mnie poprostu... a tu takie dystanse koleżanka robi... Dobrze że wróciłaś cała i zdrowa z tego lasu... zgubić się nie jest fajnie ale wiadomo że zawsze można wrócić tą drogą jaką się jechało.
Powinnąś chyba rozważyć zakup GPS i jakiegoś palma.. kolega mnmnc jest ekspertem i pewnie cos doradzi :)))
newman
- 09:25 poniedziałek, 16 lipca 2007 | linkuj
aż wstyd się przyznać , ale ja jeszcze nie byłam w środku browarów a podobno są organizowane "nocne" wycieczki z całą inscenizacją tzn. duchy browaru etc...podobno extra!! moze w koncu się wybiorę..:)
a wracając do szlaku to jechałam caaały czas prosto i wyskoczyłam właśnie w tej Halembie..nie zauważyłam zadnego skrętu w lewo..ale to nic...i tak było bardzo fajnie..:):) gorszy był powrót niby wjechałam w tej Halembie w tę samą drogę a wylądowałam na tym nasypie...naoglądałam się zato młodych motocyklistów którzy tam cwiczyli zjazdy...dużo pyłu i hałasu ...:)
pozdrawiam
ewcia0706
- 14:26 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj
Ha, podejrzewam że nad Retą pojechałaś dobrze (tzn prosto), ale potem skręciłaś w prawo na szlak bodajże niebieski - a trzeba było ciągle prosto (zielony???) aż do Borowej Wsi. Ale zobacz - poznałaś nowe rejony :) A zamek w Chudowie rzeczywiście jest mocno promowany, ciągle są tam jakieś imprezy itd, fajnie że władze gminy potrafią wykorzystac lokalne zabytki do promowania swojej miejscowości. Kilometraż ładny, avg też :)....
A odnośnie Browarów Książęcych - 2 tyg. temu byliśmy z żonką na zwiedzaniu browaru.... super, polecam :)
mnmnc
- 13:33 niedziela, 15 lipca 2007 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl