nie ma jak u mamy....
Czwartek, 5 listopada 2009 | dodano:05.11.2009Kategoria praca i takie tam kręcenie się
Rankiem do pracy- trochę padało..:( Ale już koło południa się super rozpogodziło, zaświeciło nawet słońce i zrobiło się jakoś tak ciepło...:) Około południa pojechałam do mamy na obiad i nieprzyzwoicie objadłam się pierogów..:):) A póżniej znów do pracy i powrót póżnym wieczorem do domu.Muszę wymienić baterie w lampce , bo marnie już świeci.
Dane wycieczki:
Km: | 22.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | author kinetic |
Komentarze
Dla pierogów mogłabym pojechać nawet na koniec świata!
Serdecznie pozdrawiam :) niradhara - 16:07 niedziela, 8 listopada 2009 | linkuj
Serdecznie pozdrawiam :) niradhara - 16:07 niedziela, 8 listopada 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!