11 DZIEŃ URLOPU
Piątek, 15 sierpnia 2008 | dodano:24.08.2008Kategoria Morawy 2008, zosia samosia, wakacje
11 DZIEŃ URLOPU
Pasohlavky - Novosedly - Novy Prerov - Mikulov - Ottenthal - Brezi - Dobre Pole - Novosedly - Pasohlavky
Dziś jadę sama do Mikulova....część trasy pokonuję "moravską vinną " ścieżką rowerową...istna bajka...wkoło winnice
w pobliżu piwniczki w których będą lub już leżakuja sobie butelki wina..:)
nie tylko piwniczki ale całe "banki" wina..:)
ale nie tylko mijam plantacje winogron...
w oddali widać już Mikulov
Serce miasta z jednej strony ogranicza wielki zamek, a z drugiej – Svatý kopeček, wapienne wzgórze z kaplicami fundacji Dietrichsteinów. Z obydwu tych miejsc roztaczają się wspaniałe widoki i doprawdy trudno byłoby zdecydować, który uznać za bardziej malowniczy.
mikulovska starówka
a jak się człowiek zmęczy zwiedzaniem to można odpocząć
z Mikulova to już bliziutko do granicy austriackiej...więc jadę..po drodze zatrzymuje się na takich oto wypasionych przystankach....
jest taki spokój i cisza, że nawet zające śpią w przydrożnych rowach...
docieram do austriackiego miasteczka
i to juz kres mojej podróży..wracam do Pasohlavek i Grześka...ostatnie 7 km jadę w deszczu...
Pasohlavky - Novosedly - Novy Prerov - Mikulov - Ottenthal - Brezi - Dobre Pole - Novosedly - Pasohlavky
Dziś jadę sama do Mikulova....część trasy pokonuję "moravską vinną " ścieżką rowerową...istna bajka...wkoło winnice
w pobliżu piwniczki w których będą lub już leżakuja sobie butelki wina..:)
nie tylko piwniczki ale całe "banki" wina..:)
ale nie tylko mijam plantacje winogron...
w oddali widać już Mikulov
Serce miasta z jednej strony ogranicza wielki zamek, a z drugiej – Svatý kopeček, wapienne wzgórze z kaplicami fundacji Dietrichsteinów. Z obydwu tych miejsc roztaczają się wspaniałe widoki i doprawdy trudno byłoby zdecydować, który uznać za bardziej malowniczy.
mikulovska starówka
a jak się człowiek zmęczy zwiedzaniem to można odpocząć
z Mikulova to już bliziutko do granicy austriackiej...więc jadę..po drodze zatrzymuje się na takich oto wypasionych przystankach....
jest taki spokój i cisza, że nawet zające śpią w przydrożnych rowach...
docieram do austriackiego miasteczka
i to juz kres mojej podróży..wracam do Pasohlavek i Grześka...ostatnie 7 km jadę w deszczu...
Dane wycieczki:
Km: | 64.67 | Km teren: | 10.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!